znajomi ostrzegali mnie, że nie warto, że strata czasu. Nie uwierzyłem im, a powinienem!
Mam nadzieję, ze nie wezmą mi tego za złe.
Jak ty "Bitwę pod Wiedniem" (dno dna) oceniłeś na 6, a "Troje" na 4, to o czym my tu gadamy. Twoja wiarygodność jest warta tyle co zeszłoroczny śnieg. :]
Pozdrawiam. :)
Może łaskawie popatrzysz jak oceniam inne filmy! Wtedy może zrozumiesz, że czego innego spodziewam się od SUPERPRODUKCJI made in Hollywood, a czegoś innego od niskobudżetówki europejskiej, szanowny panie WIARYGODNY!
Każdy ma swój gust, a o gustach się nie dyskutuje, dla jednego dno dla innego arcydzieło więc panowie nie spinajcie się.
Pozdrawiam.
Zgodziłbym się z Tobą, gdyby Bitwa pod Wiedniem- film klasy C- miała swoją premierę w regionalnej TV, a nie w kinie. I to z taką reklamą. To jest śmiech na sali, że takie badziewie było tak reklamowane. Zamiast poczuć się dumnym z największej wiktorii poczułem wstyd... Ruscy potrafili z porażki w Afganistanie zrobić film o młodych herosach- 9 kompania, Niemcy mają Valkirię, a Polacy?... Bolka i Lolka co najwyżej.
Ja myślę, że wielu widzów oczekiwało batalistycznych fajerwerków zapominając, że nie jest to film gloryfikujący sukces polskiego oręża, ale opowiadający historię skromnego mnicha Marco D’Aviano, któremu reżyser Renzo Martinelli przypisuje pogrom Turków (przy militarnym wsparciu Sobieskiego) Zresztą film u włoskiego dystrybutora miał inny tytuł "September Eleven 1683" I ja pod tym kątem oceniałem ten film. Dla podrasowania patriotycznych uczuć puszczam sobie Krzyżaków, lub Potop :)