tak tak tak, wiem. achilles nie diożył konie\a trojańskiego, hektor nie zabił ajaksa, achilles w iliadzie dużo bardziej pastwił się na hektorze niż w troi, bryzeida nie była kuzynką hektora, a priam miał więcej dzieci. ta tak, ale musieli troję trochę ubarwić jak każdy film na podstawie książki... a celerm troi nie było pokazanie całej prawdy o wojnie trojńskiej, tylko przedstawić ludzko herosów i tym podobnych. jak dla mnie film śliczny.

Nie nazwał bym tego "ubarwieniem", raczej poszarzeniem, uproszczeniem i spaczeniem. Zmian w stosunku do Iliady jest tak wiele że nie ma sensu ich wymieniać, szkoda czasu i nerwów. Pytanie tylko czy się to komuś podoba czy nie. Moim zdaniem ten film to katastrofa.

troja korzysta z iliady, eneidy i odysei. nie z wojny trojańskiej parandowskiego. Choć też jest na tym oparta różni się. A to że dzieci się buntują bo w lekturach mitologie mają normalne. Chwali się że spis treści przeczytała. brawo!!!

A blablabla.... Co by tu dużo mówić film to klapa, zwykła komercja, Trojanie piękni i waleczni, najeźdźcy brzydcy i źli, taki jest HollyWood :P Jest w liście tematów, odnośnię bitwy, jakie to nielogiczne i że co mogli zrobić, blablabla, itp. itd. Ale co mam napisać jakby tak to wszystko było to widz byłby zawiedziony, nie mógłby się zdecydować komu kibicować, a tak to widzi dobrych Trojan, myśli o nich dobrze, a oni zostają zmieszani z błotkiem i rozciapciani, widzowi robi się smutno i zapamiętuje film, jaki to on piękny, jak ci Trojanie tacy dobrzy, a tamci tacy źli, oj Jezu... Rzygać mi się chce jak widzę tak starą formułę filmów, mogli sie by wysilić za te 300 mln.$ Ale nie puścili papkę że fuj, pewnie nawet Iliady nikt tam nie przeczytał.

wiesz, ja sądzę, że film zgodny z iliadą co do joty dla większości widzów byłby nudny... cały czas by się rznęli i rznęli i rznęli. a jak by przestali to by jedli, kłócili się i radzili co robić...

To może obejrzyj "Ostatnie Tango w Paryżu"? Tam też cały czas się rżną i rżną ale za to w ogóle się nie kłócą, a jak nie wiedzą co robić to znowu się rżną.

delicateblonde mądrze wódki jej dać!

Nie ma się co bulwersować, po prostu twórca nie miał zamiaru przedstawić wszystkiego zgodnie z mitologią, pokazał raczej jak mogłoby to wyglądać w rzeczywistości, przed wpleceniem elementów fantastycznych. Bo dla współczesnego widza film w którym tysiące ludzi ginie dla jednej babki, a wszystkim kierują bogowie mógłby się wydać lekko głupi :P Nie należy tego po prostu traktować jako ekranizację Iliady.

O Boże, jakie to straszne, zostałam okłamana przez Wolfganga Petersena, co ja teraz zrobię....

Tu nie chodzi o to ale trzymajmy sie chociaż najważniejszych faktów!
Obleżenie trwa około 10 lat,Agamemnon ginie z rąk własnej żony za to,ze złożył w ofierze swoją córkę(w Troi nawet tego nie ma),Helena ostatecznie wraca do swojego byłego męza a Parys ginie!

Spocznij!

Jesteś super!

Też czytałam ten mit. To prawda, że w filmie pewne rzeczy się nie zgadzają. Z resztą jak film jest na podstawie książki, powieści itp. to reżyser zawsze coś od siebie dokłada. Dlatego nie ma co się wkurzać. Uważam, że Troja to dobry film i warto go obejrzeć.

Ten kto napisał że iliada jest parandowskiego niech z 2 razy walnie się w głowę jak wy możecie się kłucić nic a nic nie wiedząc o mitologi prawdziwa historia jest piękna ale i film mnie zachwycił a iliade napisał Homer !!!

No to też nie do końca wiadomo. Są teorie mówiace o tym, że Homer nigdy nie istniał, a Iliadę stworzyło kilka osób. Tak naprawdę nikt nie wie kim Homer był, zakłada się tylko, że jakimś nadwornym bardem. Oficjalne stanowisko znawców literatury zakłada jednak, że "Iliada" jest pierwszym utworem, gdzie występuje kompozycja literacka, że prawdopodobnie jest dzieło jednego umysłu i bazując na micie nadaje temu prawdopodobnemu twórcy miano Homera.

Na historii i z niektórych źródeł dowiedziałam się, iż Homer istniał i są na to papiery portrety i znaki rozpoznawcze np. to, że był ślepcem i prowadzał go przez świat młody chłopak. Teorie mnie nie obchodzą, to tak jakby udowodniono odkrycie troi, fakt szwab znalazł tam skarby, ale nie zna się architektury i dokładnego położenia, po prostu się WIE, że gdzieś tam jest, i wiele archeologów w to wieży, tak samo jest z Homerem, są nieścisłe dowody ale ludzie czują, że istniał ktoś taki jak on.

agamemnon wrocil do domu izostal zamordowany przez swoja zone klitajmestre i potem orestes ja zabil syn pomscil ojca i zabil matke takze hekuba z dzieckiem zginela w troi i parys oczywiscie ale musi byc hollywodzki happy end i wersja uproszczona

Cóż, mało wspólnego to ma z mitologią, bo co nieco o niej wiem, lecz z drugiej strony spodobało mi się zakończenie, bardziej szczęśliwe rozwiązania pojawiły się, najbardziej szkoda mi było Hektora, miałam taką głupią nadzieję, iż zarżnie Achillesa jak prosiaka. Dobrą stroną tej bajki jest to, że nie idzie wszystko według schematu "wszyscy giną, koniec", chociaż Parys ocalał, a miał zginąć, więc dam 7/10. Cieszę się, że zagrali tu aktorzy, których szanuję np. Sean Bean, Eric Bana, Gleeson. Bloom nawet nie zły, on najlepiej pasował do roli Parysa: lalusiowaty, umiejący tylko strzelać z łuku, facet, który ma udoskonalać swoją urodą i przyćmiewać małpoludów. Najbardziej mnie wkurzył Pitt z tą swą miną neandertalczyka. Film posiadał parę nie dociągnięć, ale miło się patrzyło.

Film nie jest tym samym co książka. Czy to tak trudno zrozumieć?

"lubię to"

Ale po co te przekłamania,Troja oczywiscie broni się realizacja i grą ale minusem sa sfałszowania historii i poźniej wtłaczaja amerykańcom te bzdety...

Przecież książka to też fikcja, która być może zawiera fragmenty prawdziwych wydarzeń. Identycznie jest z filmem. Reżyser tak sobie wyobraził historię Troi. Wiadomo, że kiedyś istniała bo to jest sprawdzone jednak nie wiemy co się dokładnie wydarzyło. Póki co można się tylko domyślać.

Na ale jak w wiekszości źródeł pisza że Helena powraca ze swoim mezem a Parys ginie to sie tego trzymajmy a nie reżyser robi sobie swoja "wariację".

Bez przesady, przecież nikt w filmie nie powiedział że tak właśnie się wydarzyło lub że tak było napisane w Iliadzie i należy brać to na poważnie. Nie jest to film ani dokumentalny, ani edukacyjny (w takich można by nazwać takie informacje kłamstwem), tylko fabularny nagrany w celach rozrywkowych :).
''Troja'' nie jest jedynym filmem dziejącym się w świecie mitologii i nie zgodnym z pierwotnymi opowieściami, jednak ten świat jest bardzo bogaty i interesujący dlatego twórcy filmowi chętnie umieszczają w nim swoje historie :)
Mam nadzieje, że nikt nie brał na poważnie serialu ''Herkules'' z Kevinem Sorbo i nie sugerował się kolejnymi odcinkami odpowiadając na lekcji o 12 pracach Herkulesa :D.
Dla mnie ''Troja'' jest po prostu dobrą rozrywką mówiąca o wojnie, honorze, odwadze, miłości i poświęceniu...a to że nie jest zgodna z mitologią jest dla mnie oczywiste.

"ten film nie zgadzał się z prawdą!!! "

Od kiedy to mit = prawda?

Jeden z lepszych filmów tego gatunku obok Braveheart, Kingdom of Heaven i Gladiatora. Zgodność z Iliadą jest nieistotna.

Oj, się ubawiłem! "wiem coś o tym bo brałam udział w konkursie na temat mitu o wojnie trojańskiej i czytałam mitologię Parandowskiego" :-D
Myślałem, że powiesz "wiem coś o tym, bo tam byłam" - o, to byłby argument godny rozważenia! Ale "brałam udział w konkursie na temat mitu" to słabe atu :-D

Poza tym - mit to mit... Czyli bajka. A w bajce nie wszystko musi się zgadzać z rzeczywistością. No bo pomyśl - jaki wielki musiałby być Wilk, żeby połknąć w całości Babcię Czerwonego Kapturka?! :-D

Nie wpadłaś na to że film nie jest oparty na miologii? Nie ma tutaj bogów i nierealnych zdarzeń. Ten film to połączenie elementów historycznych i na luźno fabuły z Homera, ale odrzucając fantastykę.

Ten film nie jest kłamstwem... To jest po prostu film - mieszanka "Illiady", mitów i wyobraźni scenarzysty. Wszyscy wiemy, że kino to fikcja. Nie rozumiem ludzi, którzy myślą, że wszystko w filmach jest zawsze odzwierciedlane tak jak to było na prawdę...

W pierwszej chwili się przewidziałem i przeczytałem, że wiesz, bo brałaś udział w Wojnie Trojańskiej :)

A tak BTW, mitologia to tylko mitologia, a pismo to tylko pismo, rzetelność relacji Homera może być równie dobrze bezbłędna, jak też pozbawiona przestrzeni weryfikacyjnej.

Jestem filologiem klasycznym i tak sobie czytam i oczom nie wierzę, co się tutaj wypisuje :D dla mnie czytanie tych postów to ubaw po pachy :)
Ogólnie rzecz biorąc jest to ciekawe przedstawienie historii i pewien punkt widzenia jej. Odrzucając całą sferę boską stanowi całkiem niezłą i spójną jedność. Oczywiście, że przeinaczenia są i to rażące ale tak być musi, aby widz mógł to jakoś sobie poukładać w głowie. Według mnie jest to całkiem niezły wstęp, aby dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat tej historii. Ale najważniejsze to nie czerpać informacji z Wikipedii, czy Parandowskiego (na studiach z fil. klasycznej jest to pozycja zakazana, na której nie można budować swojej wiedzy :D) tylko sięgnąć do źródeł :)

P.S.
Film z całą pewnością nie jest oparty na eposie "Iliada" Homera :)

Na koniec jest napisane przecież "inspirowane 'Iliadą' Homera". Ogólnie w dużej mierze zgadzam się z Tobą. Warto także zauważyć, że są pewne zwroty, które odnoszą się bezpośrednio do eposu, np. gdy Achilles nazywa Agamemnona "bukłakiem wina", etc. Uważny widz, który zna Homera może to wychwycić.

Wydaje mi się też (i tu odnoszę się do całego wątku), że twórcy filmu ani się nie pomylili, bo nie znają mitologii, ani też zamysłem reżysera nie jest "okłamywanie widza". Trzeba się raczej zastanowić, dlaczego przedstawiono dany wątek tak, a nie inaczej. Mit przecież był od zawsze obiektem przeróbek. Skoro więc Agamemnon ginie tu z ręki Bryzeidy, podczas gdy "w rzeczywistości" z rąk Klitajmnestry i Ajgistosa dopiero po powrocie, to może da się to zinterpretować następujące: 1. Reżyser chce, żeby postać Agamemnona zginęła z rąk kobiety. 2. Uważa ponadto, że warto zamieścić w filmie scenę ukarania pychy króla, etc., etc.