chyba tak beztroskie i tak kolorowe. Współcześnie nie dałoby się nakręcić sceny z rzucaniem pieskiem - bo od razu by się upomniano o prawa zwierząt. Ciekawi mnie wątek z Himilsbachem niepowiązany z resztą filmu z tragicznym lub lekko tragi-komicznym końcem? Jaki mógł cel przyświecać reżyserowi kręcąc ten wątek? Himilsbach chciał zagrać u Morgensterna i zwyczajnie wymyślił sobie taką rolę? Nie dziwiło by mnie to bo on miał duży dystans do własnej osoby i chyba lubił grać.