Jak w tytule...dużo bzdur, spora dawka wzruszenia (choć sytuacje nierealne, wręcz zakrawające na cud), ale ogólnie fajny, pozytywny przekaz, jakiego czasem nam trzeba, szczególnie w zestresowanym i podążającym za sukcesem społeczeństwie. No nie jest to dramat wzruszający głębią:) ale lepsze niż niejedna głupia komedia romantyczna promująca stereotypy i płytkie wartości. Odświeżające. Osobiście poczułam się lepiej, ale jednak nie do końca. To przecież bajka.