Zabawna sprawa - gdy tylko na ekranie pojawia się von Sydow, napięcie skacze do wysokości Himalajów. Von Sydow znika, napięcie znika razem z nim, a Redford, który powinien grać człowieka naćpanego adrenaliną i walczącego o życie - siła spokoju. Przeleci zakładniczkę, poduma, wymyśli parę sprytnych sztuczek, spokojnie i wręcz sennie.