Ekranizacja bardziej wierna książce niż "Tre metri...", ale gdzieś zgubiła klimat.
Mnie rozczarował. Włoska wersja była skrócona i to był jej minus. Hiszpański film nie jest najgorszy ale np. ścieżka dźwiękowa w porównaniu do tamtej to mizeria. Aktorka hiszpańska nie jest taka ładna. Aktor nie gra już z taką łatwością jak Scamarcio wcielający się w tą rolę. Ujęcia też nie urzekają jak w filmie Luciniego. Wie ktoś czy Hiszpanie chcą również zmasakrować ,,Ho voglia di te'' ?