Właśnie obejrzałam pierwszy film, który bezsprzecznie zasłużył na 1 gwiazdkę na filmwebie. Wydarzenie to tak mną wstrząsnęło, że wymaga słowo komentarza.
Jest to film kochany przez kobiety, polecane kolejnym i jego legenda się niesie.
Głowna bohaterka, o twarzy "nie chcesz się koło tego obudzić", jest rozpieszczonym, humorzastym dzieciątkiem w willi ślicznej jak bajkowy pałacyk, której ( i tak!) nigdy nie będziesz miała! Rozchichotane nastolatki mają szansę nadrobić tę nieodżałowaną stratę jej hiszpańskim gachem, którego muskulatura (naoliwiona przez 2 godziny, "90 podciągnięć", 3 sceny w deszczu, 2 morzu oraz 2 w basenie - choć może źle liczyłam), motor i skóra próbują ratować sytuację - bezskutecznie.
Dzisiejszy wieczór zaowocował, iż poznałam: najgorszą rolę kobiecą, najgorszy miłosny dialog, najgorszą scenę [pierwszego] seksu (choć, ok, nigdy nie oglądałam ruskiego porno), najgorszy dialog afterseksu. Nie chcę spojlować końca, ale liczyłam 4.. a dopiero w piątym się skończył.
Najgorsze jest to, że film ten ma drugą część! I właśnie lecę ją oglądać.
Kicz w produkcjach tego typu jest jednym z podstawowych elementów, staram się to przełknąć,bo widocznie film nastawiony był na młodszą widownię.
Filmową Babi poznałam w "Pęknięciach" z Evą Green i byłam autentycznie ciekawa jak wypadła w innej roli. Oh,well..
Oglądałam ten hit "Zakochanej Jedynki" wierząc,że coś z tego będzie,ale gubiłam się tylko coraz bardziej - są ze sobą / nie są / są.
Ile można wybaczać! W ciągu 3 minut sytuacja zmienia się pięciokrotnie i nawet kiczowatego happy endu nie ma!
Ciekawe doświadczenie. 4/10. Ckliwy romans raczej nie ma szans na wrażenia typu: WTF,a ten jednak je wywołał.
Zastanawia mnie tylko jedno: kiepska interpretacja książki czy właśnie aż tak do bólu wierna?
To ja też dorzucę do pieca. Zgadzam się z większością ludzi, którzy negatywnie skomentowali ten film. Wczoraj również natknąłem się na seans zakochanej jedynki i muszę stwierdzić, że ten film to na prawdę jedno wielkie guano :) Beznadziejny i infantylny do granic możliwości. Szkoda, że młodzież jest karmiona tego typu filmami, żenuła. Obejrzałem tylko i wyłącznie film do końca, bo sam jeżdżę na dwóch kółkach i lubię motocykle :) Suma sumarum nie polecam.
Wczoraj natknęłam się na ten film w TV i musze przyznac, ze zrobił na mnie ogromne wrażenie. Ja nie uważam że film był bajkowy wręcz przeciwnie. Ja oceniłam go wysoko ( nie oceniałam gry aktorów, jak ten film został zrobiony i tym podobnych rzeczy- bo się na tym nie znam-Oceniałam historie i to jak sie czułam podczas oglądania tego filmu i jak się czuje dzisiaj) Ja osobiście uważam, że ludzie, którzy ocenili ten film na 1 nie przeżyli nigdy czegoś takiego, jak główni bohaterowie.(być może się mylę ale to moje zdanie) Po tym filmie przypomniała mi się moja historia. Uważam, że każdy kto przeżył cos podobnego, stracił w pewien sposób ukochaną osobę oceni ten film wysoko. Do mnie wróciły wspomnienia.
Dla mnie piękny film.
Pozdrawiam ;-)
zgadzam się z toba w 100 procentach,ale niestety jest tu kilka osób, które potrafią tylko obrażać, bo zakończyli swoją przygodę z filmem na Gumisiach
zgadzam się totalnie. Wreszcie ktoś, kto potrafi normalnie ocenić film przez np. pryzmat swoich wspomnień, młodości, a nie URODY aktorki. Wielcy krytycy filmowi się znaleźli buahaha.
To w końcu jakiegoś rodzaju sztuka, niektórych ruszy, niektórych mniej. Tylko po co bez sensu krytykować skoro film przyjemny.
Haha, zajebiste podsumowanie, tytuł powinien być: Trzy metry pod mułem ))) Ale wiesz ... ludzie wychowani na Trudnych Sprawach mają inna perspektywę stąd te 10-tki.
No dokładnie tak jest. Młodzież jest co raz głupsza, przesiąknięta chłamem puszczanym w tv. Oczywiście nie każdy. Cóż... opinia jest dupa, każdy ma swoją. Mi się ten film nie podobał i zaliczam go do grupy nic nie wnoszących do życia.
Mylisz się. Ja np nie jestem wychowana na Trudnych sprawach i nie podobają mi się tego typu programy TV.