'Trzynasty Wojownik' to nie kolejna epopeja historyczna ,na miarę 'Braveheart' jak trąbią media.Nie jest to jednak film zły.
To dobre kino przygodowe,okraszone wspaniałymi plenerami i tętniące życiem dzięki dwunastu wojownikom.Trzynastego nie można tu zakwalifikować.Wypudrowany Antonio miernie rymuje jak na poetę,za to dość dobrze macha za ciężkim mieczem.Na szczęście Mc Tiernan postawił na czarnego konia,jakim z całą pewnością jest wódz Wikingów-Wulfgar.To on dokonuje większości bohaterskich czynów ,i to on w finałowej konfrontacji okazuje się najgodniejszym noszenia miana wojownika.On też trafi na pola Walhali,gdzie będzie żyć ze swoimi przodkami.
Do kina pójść warto,chociażby po to, by zobaczyć wspaniałą pracę operatora.Naprawdę kawał dobrej roboty.