PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=775}

Trzynasty wojownik

The 13th Warrior
7,1 61 119
ocen
7,1 10 1 61119
4,8 9
ocen krytyków
Trzynasty wojownik
powrót do forum filmu Trzynasty wojownik

To napewno Crichton...?

ocenił(a) film na 10

Chociaż w sumie trochę tajemniczość jest - w wątku ludzi potworów.
Ogólnie rzecz biorąc film jest świetny i nie jest to zasługa tylko Banderasa (któremu, jak zwykle daję 10/10!!!), ale i calej ekipy. Piękne zdjęciea, szczególnie krainy Wikingów.
I dobre dialogi - nie takie oklepane i żenujące jak w więksozśći amerykańskich filmów.
No i nie ma wyraźnego wątku miłosnego z "uroczym" happy endem - to najbardziej mnie razi w filmach.
No i mzyka też ma "coś" w sobie.
Ale zdecydowanie to boski Antonio jest największym atutem tego filmu...skzoda tylko że ciągle jest zakuty w zbroję....

ocenił(a) film na 10
Ola

Tak to na pewno Crichtona
Książka "Zjadacze umarłych" była pierwszą wydaną w Polsce powieścią Michaela Crichtona. Wydało to wydawnictwo Novum, na początku lat 90. Tytuł filmu został zmieniony przez producentów, żeby nikogo nie odstraszał. A co do książki, to trzeba się do niej przemóc i szybko ją przeczytać. Jest to bardziej zabawa formą, niż treścią. Czasami się urywa, bo są to niby zapiski arabskiego podróżnika. No a koniec jest bardzo podobny jak w filmie. Bohater wyrusza do domu, książka się urywa, z tym, że zapowiada się, jakby był to dopiero początek kolejnej przygody.
W książce też nie było wyraźistego wątku miłosnego, coś tam na początku, ale to nawet nie była miłość. A co do zalet książki, to warto wspomnieć o opisie kultury arabskiej i wikingów, oraz ich porównaniu. To w filmie w sumie nie znalazło miejsca, gdyż jest bardzo trudne do zekranizowania.

ocenił(a) film na 10
Lord___Sidious

re: Tak to na pewno Crichtona
Napisałąm tak gdyż nazwisko Chrichton konotuje sensy dość oczywiste - dla mnei naturalnie. Gdy słyszę to nazwisko widzę: E.R>>, Park Jurajski...Te sprawy. ale skoro móisz że "Zjadacze umarłych " to dobra książka to z przyjemnością ją rpzeczytam, zwłaszcza że lubię tego rodzaju literaturę....

ocenił(a) film na 10
Ola

Ostrzeżenie
Co do książki to ja twierdzę, że jest dobra. No cóż ale to kwestia gustu. Mnie się bardzo podobała, ale poza mną znam tylko 2 inne osoby, które ją przeczytały do końca. Nawet nie pytaj czy im się podobała. Kilkanaście innych próbowało (zwłaszcza po filmie), ale bez skutku. Książka to typowa zabawa w konwencję. Jest to niby dziennik, a właściwie jego fragmenty, pisany przez arabskiego odkrywcę. Dużo tu opisów kultur i obyczajów Wikingów i Arabów (tego w filmie nie znajdziesz). Poza tym cześciowo sięga on do horroru, troche do fantastyki. Ja wiele fragmentów książki wykorzystałem podczas sesji RPG (zanim powstał film). Jest ona diametralnie różna od innych książek Crichtona, ale czytaj na własna odpowidzialność. To że mi się podobała to chyba kwestia mojego gustu. A film także mi się podobał, choć scenariuszowo jest podobny do książki (głónie nie ma scen opisujących zdziwienie wikingów arabami i wiceversa), to jeśli chodzi o opis kultur, historii czy nawet scen wykorzystanych przeze mnie w sesjach RPG, tego nie znajdziesz w filmie. Myślę, że gdyby się tam znalazły film nie tylko nie miał by swojego klimatu, ale po prostu byłby nudny. Być może nawet dla mnie ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones