Ray Liotta utrzymuje akcje swoimi dialogami i wogle swoją osobowością. Gdyby zamiast jego zagrałby tu np. Kevin Costner akcja wcale by się nie kleiła. Warto obejrzeć, chociażby dla świetnej gry Raya Liotty=)
Zgadzam się gdyby nie Ray Liotta jest najlepszy z całego filmu.
Tylko on utrzymał ten film na jakimś poziomie. PS: ale dać mu dychę to maksymalna przesada ...