Nie jest tak zle....troche sztampowy....fakt....ale trzyma w napieciu (mnie przynajmniej!)...i Ray Liotta wlasnie genialnie...zagral czlowieka, ktory budzi zaufanie i sympatie na poczatku, a nastepnie...no wlasnie...jest naprawde dobry w tym filmie i film nie jest taki zly;p

W/g mnie to w scenariuszu powinno byc tak ze Ryan probouje uratowac zaloge wczesniej negocjujac na specjalnych zasadach co go czeka jak wyladuje. On byl chory ale zarazem inteligentny wiec nie wiem czemu zakladal ze czeka go i tak krzeslo. Uratowal by ludzi i na pewno nie czekala by co cela smierci. Wiem ze film bylby wtedy pewnie krotszy i mniej trzymajacy w napieciu ale mozna by bylo dolozyc epizod w postaci przedluzyonej walki z drugim albo i nawet jeszcze trzecim :) zdesperowanym przestepca ktory wlasnie dazyl by do rozbicia samolotu...

Najlepiej jak mu odstrzelili auto zaczepione przy kole , hahahaha, a koło nawet nie draśnięte. Z początku nawet dało się oglądać , ale z każdą minutą coraz gorszy badziew....

Niestety spore rozczarowanie,liczyłem na świetny film,ale niestety,zawiodłem się i to bardzo,film nie ma sensu.Jedyny plus to dobra gra Raya.