Dlugie sceny jazdy na nartach, zona stekajaca nad uchem meza i dziwnie zachowujaca sie rodzina...
Krótkie, ale idealnie podsumowanie filmu. Dodałbym jeszcze - statyczna kamera oraz irytujący, notorycznie powtarzany ten sam motyw muzyczny.
Szkoda, bo film z przeslaniem, ale trzeba lubic wolne i specyficzne tempo filmow skandynawskich...