"Augustin ginie, kiedy próbuje w cywilnym ubraniu uciec z obozu." Czy rzeczywiście ginie? Pomijam już, że film nie kończy się śmiercią bohatera, a przynajmniej nie dosłownie. Celem filmu nie było chyba zresztą ukazanie jak oszalały tłum zabija małe dziecko tylko dlatego, że jest w cywilnym ubraniu. Ja odebrałam to zakończenie bardziej jako symbol przejścia z jednej niewoli do drugiej - warto zauważyć, że żołnierze oswabadzający obóz przypominają zapewne Augustinowi żołnierzy, którzy zabrali jego ojca.
Swoją drogą film mocny, poruszający mało chyba znany temat dziecięcych obozów koncentracyjnych. Do tego piękne zdjęcia, dzięki którym wiele obrazów zapada na długo w pamięć i nawet "normalna" jak na lata 60/70 w polskim kinie muzyka. Dziecięcy aktorzy też zaskakująco dobrzy.
Nie, oczywiście błąd jest mój, pomyliłam bohaterów :] Ale swoją teorię o przejściu z niewoli do niewoli podtrzymuję, zamieniając tylko Augustina na Tadka (pomylić hitlerowca z dzieckiem, chyba tylko ja to potrafię...)