Grupa niemieckich żołnierzy z okresu II Wojny Światowej i siły zła kryjące się w rumuńskim zamku...
Niedoceniony klasyk filmowego horroru od Michaela Manna. Wprawdzie oficjalna, kinowa wersja ponoć znacznie odbiega od pierwotnego reżyserskiego zamysłu, obraz został ostro skrócony przez producentów, ale wciąż - ten klimat! Wspomagając się muzyką Tangerine Dream, reżyser "Ostatniego Mohikanina" kreuje gęstą atmosferę zagrożenia i alienacji. Grozy i napięcia nie psują nawet wyraźne wtręty fantasy, ani uproszczenia fabularne. Efekty specjalne, jak na rok produkcji, robią naprawdę dobre wrażenie, nawet jeśli miejscami trącą kiczem (wina raczej samego konceptu, a nie wykonania). Być może liczni widzowie narzekać będą na niedopowiedzenia i okazjonalne dziury logiczne wynikłe z cięć, ale mi osobiście to nie przeszkadza, wprowadzają jedynie dodatkowy aspekt "tajemnicy" do historii. Nawet jeśli nie do końca udany, jak chcą niektórzy, "The Keep" przyciąga swym gotyckim urokiem, potężną siłą oddziaływania na wyobraźnię odbiorcy. Zdecydowanie jeden z najbardziej intrygujących filmów grozy dekady, pod względem maestrii w budowaniu nastroju, porównywalny z takimi tytułami jak "The Hunger" czy "Cat People".