Mnie osobiście nie bardzo pasuje duet Connery i Cage bo o ile Connery jest niepodważalnym
świetnym aktorem , to co Cage nigdy nie byłem przekonany ...
Mnie za to Connery nie pociąga aktorsko tak jak Cage. Ja w sumie wcale nie oglądałem Twierdzy, a jako, że mam film w "rekomendacjach" nie mogę Sobie odpuścić.
Polecam jeśli jeszcze nie oglądałeś stare filmy z początkowej serii przygód Jamesa Bonda najlepiej od początku czyli od Doktora No, mnie Connery bardzo do siebie przekonał przede wszystkim jako Bond .. a co do Cage to on jak na razie podobał mi się tylko w jednym filmie nie pamiętam tytułu (ale był tam taki moment w którym Cage wyciskał leżąc jakąś dziewczynę zamiast sztangi)
Obaj sa swietni...kazdy po prostu na swój sposób!!! Connery to klasa sama w sobie, czlowiek z niesamowita charyzma i wdziekiem a Cage to taki kameleon...niesamowicie zdolny aktor :) W " Twierdzy" stworzyli naprawde znakomity duet!!!
Co do pierwszej części wypowiedzi w 100% się zgadzam .. przypomina mi on w tym filmie takiego Bonda na "emeryturze" plus te nawiązanie do brytyjskiego wywiadu ..
Zeby nie bylo to tez wole Connery :)) ma ten wdziek i klase a jego spojrzenie powala na kolana :) A aktorem jest piekielnie zdolnym!!!
No i rzeczywiście Sean bardzo mnie do Siebie przekonał w tym filmie! Postać nieco przekoloryzowana, bo chyba nie da się prowadzić rozpędzonego Humvee i rozmawiać przez telefon z nienagannie ogarniętą od emocji twarzą. Całokształt jego gry jednak całkiem niezły.
Dla mnie to "przekoloryzowanie" jest największym walorem filmu. Przekoloryzowane są zarówno role jak też sytuacje i tylko dlatego film obejrzałem do końca. Te cudownie fruwające z ogromnym wdziękiem w przestworzach tramwaje były naprawdę zabawne, tak jak wspomniana przez Ciebie niewiarygodnie spokojna twarz Seana, pędzącego na złamanie karku ulicami San Francisco i rozmawiającego przez telefon. Akcenty komediowe przemawiały do mnie bardziej niż napięcie, którego jakoś specjalnie nie czułem.
Cage trochę zmarnował się w ostatnich latach, ale Twierdza, Con Air, Szyfry wojny, 60 sekund, Pan życia i śmierci to tylko niektóre tytuły, gdzie Cage pokazał, że potrafi stworzyć naprawdę dobrą postać... szkoda, że ostatnio gra w jakiś chłamach, choć w Kick-ass był zabawny xd
Co do Cage to tak naprawdę nigdy go nie lubiłem , jego wyraz twarzy jest taki jakby "prymitywny" oczywiście bez urazy dla fanów aktora, w Kick-assie jego postać nie specjalnie mi się podobała jak zresztą cały film .. bo dzisiejszym seansie Twierdzy dałem 7/10 i chyba ze względu na Nicolasa bo Sean Connery jak zwykle świetny ..