Nie sposób się z Tobą nie zgodzić jeśli chodzi o pościgi, psucie miasta itp. Ale to pi pierwsze film sensacyjny, a po drugie... powstał rok wcześniej niż Bez Twarzy, więc chyba tam powinieneś zamieścić swój komentarz.

nie chodzi tu o rok produckcji tylko o psucie filmu typowymi amerykanskimi akcjami :)

Bo film pod względem fabuły jest typowo amerykański i taki generalnie miał być. Optymistyczny i wykopowy. To co go wyróżnia, to postać Masona, czyli właściwie uziemnionego Bonda - widmo bohatera z zupełnie innej bajki. Connery gra z humorem i dystansem, jest strasznie brytyjski i nieoceniony np. w pojedynkach na cytaty. Agenci FBI wychodzą przy nim na buców, generałowie na histeryków pozbawionych blazy.
Drugi wyróżnik to trochę kuksańców wymierzonych amerykańskiemu patriotyzmowi: bunt marines, nieczyste sumienie służb i rządu, nieopłacalność szczerej miłości ojczyzny. Warto to zauważyć, choć to oczywiście żadne arcydzieło, ale ma swój charakterek.

nie powiedzialem ze film jest bardzo zły tylko chodzi mi po prostu o to ze bylby lepszy gdyby nie te tandetne akcje kiedy wszystko rozgrywa sie w ostatniej sekundzie

Myślę, że takie było założenie reżysera. Dla mnie to raczej komedia niż film sensacyjny. Mnóstwo niemożliwości, akcje przesadzone na maksa, hektolitry benzyny dla pomarańczowych wybuchów.
Choć w sumie pomysł mógłby zapowiadać kino bardziej mroczne. Mimo wszystko mi się ogląda to przyjemnie, gdy pamiętam o niepoważności wszystkiego, co oglądam.

"...jest strasznie brytyjski i nieoceniony np. w pojedynkach na cytaty. Agenci FBI wychodzą przy nim na buców, generałowie na histeryków pozbawionych blazy."

Kolego weź byś mnie uświadomił co to jest "blaza" bo w domu nie wiedzo

Blaza - regionalnie piłka, pęcherz, bańka, coś z gumy i dmuchane (;)), brzuch. W slangu miejskim rzeczownik od "zblazowany" - mieć blazę na twarzy to być zblazowanym, zmęczonym doświadczeniem aktywnego życia, znudzonym, na wiecznym luźnym kacu.

Dobra w takim razie wyjaśnij mi kolego co miałeś na myśli mówiąc "...histeryków pozbawionych blazy" ? Że co, że nie widać po nich doświadczenia życiowego czy wiecznego luźnego kaca? Wybacz no mam downa i nie kumam.

Miałem na myśli pozbawienie dystansu do rzeczywistości. Gość z blazą, doświadczony, wie że świat to fikcja. Może użyłem niepotrzebnie slangu, sorry.

Nie no spoko, tylko nie potrafiłęm tego skumać hehe luzz