Obejrzałem w telewizji, bo z opisu zapowiadał się ciekawie. Nawet nieźle się rozkręcał, ot coś w stylu takich głupot jak Krzyk, tylko mniej krwi. Ale zakończenie, te wszystkie motywy postaci... Dramat. Nie wiem czy można w kontekście tego filmu pisać o niewykorzystanym potencjale, ale na pewno można pisać o skasztanieniu średniaka. No i to lesbijskie wtrącenie na końcu. Nie przeszkadza mi homo itp. ale czy w nowych filmach praktycznie zawsze musi się pojawić jakiś wątek lgbt??? Serio? Reasumując - żałuję że zamiast oglądać nie poszedłem spać.