... - tak. Bez zaczerpnięcia odrobiny wiedzy z filozofii buddyjskiej- raczej nie. Zgadzam się z poprzednikami- film wymaga skupienia i to przez ponad dwie godziny. Jest bardziej wykładem, niż rozrywką. Ponieważ studiuję na kierunku wiążącym się z religioznawstwem, zrozumiałam i doceniłam. Wątpię, by nieprzygotowany do niego widz, który nie interesuje się Tybetem i buddyzmem, wyszedł z kina zadowolony.