Oczekiwałam czegoś podobnego do Stowarzyszenia Umarłych Poetów. I może dlatego uważam "uśmiech" za film średniej klasy. Zabrakło tego ducha, ducha nauczyciela który kopnie ucznów w tyłek i krzyknie "zróbcie coś ze sobą, podążajcie za marezniami!". Julia niby kopała ale tak słabo że nikt nic nie poczuł...efekty było widac tylko na twarzach...aktorek. Za mało uśmiechu, za mało polotu...