Nie tylko to, co się działo w tym poprawczaku, ale również to, że władze uparcie temu zaprzeczają. Dlaczego? Przecież USA to PAŃSTWO PRAWA (w odróżnieniu od np. Rosji) i tam życie ludzkie (zwłaszcza dzieci) jest szczególnie chronione. Co więcej, jeden ze strażników wszystko wygadał przed sądem. Szkoda tylko że John i Tom nie wyciągnęli wniosków z tego co koledzy dla nich zrobili i nadal zajmowali się bandytyzmem, dlatego skończyli tak jak skończyli.