Lato 1940. Hrabina Lena von Mahlenberg wraca z Berlina do swojej siedziby w Prusach Wschodnich. Tu ta młoda i
silna kobieta zderza się nie tylko z przeszłością swojej rodziny... Przy tym rozwija się jej szczególny stosunek do
francuskiego jeńca Francois.
Uciekając przed nacierającą Armia Czerwoną, Lena prowadzi kolunę uciekinierów z Prus Wschodnich do Bawarii.
Kolumna posuwa się w warunkach bezlitosnej zimy...
Maria Furtwängler gra hrabinę Lenę von Mahlenberg,
silną i dzielną kobietę, miotającą się między tradycją i nowoczesnością, która w zawirowaniach wojny stawia na swoje
poczucie odpowiedzialności i prowadzi ludzi którzy jej zaufali w nieznaną przyszłość.
Film warty obejrzenia. Losy ludzi na tle wydarzeń Wielkiej Wojny. Znamy wiele filmów o losach ludzi w czasie II WŚ
obejrzyjmy jeszcze i ten. To przecież również częśc historii naszej Europy.
Zgadzam się, że "wato obejrzeć", nawet mimo tego, że film jest "telewizyjny" w złym tego słowa sensie: nierówne tempo, tanio zrobione sekwencje akcji, wątek romantyczny i pop-psychologiczny, który psuje ogólny dramatyzm i czyni film zupełnie przewidywalny.
Niewiele jest bowiem filmów o tamtym okresie, które nie są wypełnione bohaterami jednoznacznie ani pro-nazistowskimi ani anty-nazistowskimi. Ten film skupia się bardziej na różnicach klas społecznych i przerwaniu ciągłości historycznej ziem rodzinnych bohaterów: w 11 lat wymazane zostało 600 lat historii Prus Wschodnich.