Szczerze, słyszałem o nim wcześniej, ale nie oglądałem.

Ogólnie ten film podzielić mogę na dwie części, gdzie momentem podziału jest szukanie/znalezienie kluczy na schodach.

Pierwszy etap filmu… moim zdaniem świetny. Klimat tajemnicy, zastanawiania się, co jest grane. Ja do pewnego momentu miałem teorię, że cała ta willa jest jakimś czyśćcem głównego bohatera, w którym spotyka swoich bliskich, ale nie może do końca zajarzyć, o co chodzi. Szczególnie mi tutaj świtało po przejechaniu zwierza i powiązaniu tego ze śmiercią matko. 
No ale jak później się okazało, temat był bardziej przyziemny, choć niekoniecznie mniej SF.

Później się okazało, że chodzi o modyfikację mózgu i tutaj już weszła kompletna bajeczka. Ta operacja zniszczyła mi trochę odbiór filmu. Moim zdaniem mogli pójść tylko w hipnozę, pranie mózgu, faszerowanie lekami.
Później typowa końcówka, jak chociażby z Sieroty, gdzie wiadomo, że będzie mordobicie, tylko pytanie, czy bohater na koniec odjedzie, czy wykituje.

Ze względu na drugi etap filmu jest 5/10 u mnie, ale nie uważam tego filmu za zły. Po prostu gdyby był w klimacie od początku do końca, byłoby moim zdaniem niebo lepiej.