W dobie panującej szmiry w kinach nie był najgorszy, jednak dość mocno przewidywalny. Sporo nieprzemyślanych scen i niezbyt ciekawe zakończenie. Na pochwałę zasługuje rola chłopca Tye Sheridan - moim zdaniem zagrał bardzo prawdziwie.
A dla mnie właśnie nie był przewidywalny ;) Mimo, że po obejrzeniu już pewnej liczy filmów większość stała się dla mnie przewidywalna to ten nie.