PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31130}

Uczeń szatana

Apt Pupil
7,0 22 128
ocen
7,0 10 1 22128
6,7 6
ocen krytyków
Uczeń szatana
powrót do forum filmu Uczeń szatana

Bardzo dobry film, aż nabrałem ogromnej ochoty przeczytania książki. Słyszałem, że jest jeszcze lepsza niż film, a to naprawdę dobra rekomendacja.

ocenił(a) film na 6
radwan88

to opowiadanie, bardzo wciągające, podobne odczucie miałam czytając Misery, niby wiedziałam o czym i nie mogłam się oderwać, ale dopiero, gdy skończyłam, dotarło do mnie, co przeczytałam...
nie oglądałam filmu, więc nie wiem jak się ma do pierwowzoru, ale opowiadanie polecam

ocenił(a) film na 5
radwan88

Ja również gorąco polecam.

ocenił(a) film na 8
radwan88

Oj książka o wiele lepsza od filmu ; ) niesamowicie wciągająca, cuudowna po prostu. Według mnie jedna z najlepszych (obok Lśnienia, Rose Madder, To) powieści King'a.

ocenił(a) film na 7
xrefinedx

Zdolny uczeń to nie powieść tylko nowela, jedna z lepszych Kinga, ale jego powieściom do pięt nie dorasta. A film za grzeczny w porównaniu do tego co napisał King.

ocenił(a) film na 4
ashu21

beznadziejny film w porownaniu do tego co napisal

radwan88

Książka zawsze będzie lepsza od filmu- zawsze się to sprawdza.

ocenił(a) film na 7
89gosi

Nie zawsze, a prostym przykładem tego może być kolejna nowela Kinga z tego samego zbioru co Zdolny Uczeń - Skazani na Shawshank . Film jest genialny, forma pisemna tylko dobra.

ocenił(a) film na 6
89gosi

Książę Kaspian film też jest o wiele lepszy od książki, która była po prostu nudna.

ocenił(a) film na 8
radwan88

Książka tysiąc razy lepsza;D Warto przeczytać, zwłaszcza że jest tam więcej o chłopcu i o jego zmianie. Jest o wiele ciekawsza i jest więcej hmm strasznych wątków, morderstw itp;) Poza tym inaczej się kończy, wg mnie o niebo lepiej ;d

ocenił(a) film na 9
Chutney

A według mnie, to opowiadanie jest strasznie przerysowane i męczące. Po prostu nie chce mi się wierzyć, że te wszystkie morderstwa uszłyby na sucho zarówno temu byłemu niemieckiemu zbrodniarzowi, jak i samemu chłopcu. Ano właśnie... chłopiec. Czy ktoś zauważył, że on się wcale nie zmienia? On jest od samego początku zły/chory, o czym nie omieszkał go poinformować Dussander przy ich pierwszym spotkaniu ( nazywając go potworem ). W moim odczuciu obie te postacie ( Todd, Dussander ) były okropnie spłycone - zło wyssali z mlekiem matki, jakie to cool... W filmie zostali sportretowani o niebo lepiej. Filmowe zakończenie też mi się bardziej podobało, bo nie było aż tak fantastyczne i wydumane jak to, co zaserwował nam King.

Pozdrawiam;>

ocenił(a) film na 8
klikk12

Myślę, że chłopiec nie był tak naprawdę od początku zły, był tylko ciekawski jak to dzieci mają w zwyczaju.Może kierowała nim chora fascynacja lecz nie był zły od początku. Dussander także, musiał wykonywać rozkazy przez co zabijanie i zło weszło mu w krew.Co do zakończenia, nie zgodzę się, że książkowe zakończenie było bardziej fantastyczne, na pewno ktoś zorientowałby się, co robił Todd, jeśli nie wygadałby się pedagog to policjanci którzy prowadzili to śledztwo i już coś podejrzewali. Samych morderstw mogli na początku nie powiązać z chłopcem, i wydaje mi się to w sumie w miarę realistyczne, w końcu jak wiele zaginięć jest na świecie i nikt nie wie co się z tymi ludźmi stało ;)

ocenił(a) film na 7
klikk12

Zauważ na kim te morderstwa, na bezdomnych, żulach bez rodzin, ani nikogo kto by ich szukał czy zgłaszał ich zaginięcie. Nikt nie wie, że ktoś taki żyje nikt nie wie, że zginął, w jaki sposób to już nie ma znaczenia jeśli nie ma świadków. Zakończenie w książce wcale nie takie fantastyczne jak na tamte czasy. Co do reszty zgadzam się z Chutney'em.

ocenił(a) film na 9
ashu21

Chutney, wciąż mnie nie przekonałeś. Czy z czystej ciekawości zadaje się pytania takim tonem, jakim zadawał je Todd ( czy Dussander gwałcił Żydówki np. )? O czym to świadczy? O tym, że już od dawna takie myśli siedziały w jego głowie, a pojawienie się postaci zbrodniarza wojennego tylko je podsyciło. A sam Dussander? Kiedy wybuchła wojna był przecież dorosłym mężczyzną, a nie dzieckiem, któremu łatwo zrobić wodę z mózgu i wbić do głowy wypaczony obraz dobra i zła. Nie wszyscy Niemcy tak ochoczo rzucali się do wykonywania powierzonych im rozkazów. Niektórzy nie wytrzymywali tego wszystkiego psychicznie ( o to właśnie miał pretensje do Himmlera Erich von dem Bach-Zelewski, że tacy okaleczeni psychicznie mężczyźni będą później budować Rzeszę ), a co robi Dussander? Tęskni za dawnym życiem, śpi w mundurze SS-mana, pali koty w piecu i zabija bezdomnych na ulicach. Wyciszył się na kilkanaście lat, ale powrócił do aktywności wraz z pojawieniem się Todda, który przypomniał mu stare, "dobre" czasy. Podsumowując, psychika bohaterów jest okropnie spłycona. Za to właśnie nie lubię Kinga - cały świat zły in secula seculorum, amen.

Ashu21, nawet w Krakowie policjanci dorwali słynnego "bombera" zupełnie nic o nim nie wiedząc. O ile pamięć mnie nie myli, Todd zamieszkiwał małą mieścinę gdzieś na obrzeżach San Diego, więc o czym mowa? W porządku, o bezdomnych nikt nie pyta, ale policja musiała chyba po jakimś czasie odnaleźć ich ciała i zastanawiać się, kto to zrobił.

ocenił(a) film na 7
klikk12

Człowieku... książka była pisana w latach 80 tych i do tamtych realiów się odnosi a ty porównujesz ją do wydarzeń z lipca tego roku... I jeśli nie widzisz różnicy między podkładaniem bomb w miejscach publicznych, a zabijaniem anonimowych żuli to faktycznie, o czym mowa? Nawet jeśli znaleźli ciała to ty byś od razu pomyślał ' o pewnie jakiś mały psychol ich zabija dla frajdy' czy może, że żul żula zabił za kapcie?

A z Dussanderem sam sobie odpowiedziałeś. 'Niektórzy nie wytrzymywali tego wszystkiego psychicznie'. Jedni się łamali, innym odwalało tak, że później spali w mundurze i palili koty. Todd po prostu obudził w nim tego 'pierd**ca'.

Zresztą przekonywać Cię nie ma sensu skoro Kinga nie lubisz, za to że opisuje świat jako zły. Czytaj Stephenie Meyer, tam nawet wampiry są dobre. Broń boże nie tykaj Palachniuk'a, bo jeszcze zaczniesz spać w mundurze.

ocenił(a) film na 9
ashu21

Na początek małe sprostowanie: jestem kobietą.

"Człowieku... książka była pisana w latach 80 tych i do tamtych realiów się odnosi a ty porównujesz ją do wydarzeń z lipca tego roku... I jeśli nie widzisz różnicy między podkładaniem bomb w miejscach publicznych, a zabijaniem anonimowych żuli to faktycznie, o czym mowa? Nawet jeśli znaleźli ciała to ty byś od razu pomyślał ' o pewnie jakiś mały psychol ich zabija dla frajdy' czy może, że żul żula zabił za kapcie?"

I co z tego, że książka została napisana w latach osiemdziesiątych? Stany Zjednoczone od zawsze miały lepiej skonstruowany ustrój i lepiej działającą policję. Mam Ci podać przykłady, czy sam poszukasz? I tutaj nie chodzi o to, kto został zabity! Tutaj chodzi o to, że znaleziono już kilka ( o ile nie kilkanaście ) zwłok! Nawet w Polsce nie machnęliby na to ręką, nie mówiąc już o USA. Wkrótce policja połączyłaby ze sobą te morderstwa i ludzie zaczęliby się obawiać, że następnymi ofiarami staną się ich rodziny, sąsiedzi itd. Mogę Ci zagwarantować, że policja wszczęłaby postępowanie i złapałaby mordercę.

"A z Dussanderem sam sobie odpowiedziałeś. 'Niektórzy nie wytrzymywali tego wszystkiego psychicznie'. Jedni się łamali, innym odwalało tak, że później spali w mundurze i palili koty. Todd po prostu obudził w nim tego 'pierd**ca'."

A gdzie Ty słyszałeś o byłym zbrodniarzu wojennym, który robiłby takie rzeczy? Widzę, że książka pana Kinga to dla Ciebie jedyna kopalnia wiedzy. Gdyby mu istotnie odwaliło, to wylądowałby w psychiatryku i nie doczekałby później starości w Ameryce. Pożarłyby go wyrzuty sumienia, przez co targnąłby się na własne życie, albo zabijałby przypadkowych ludzi zaraz po ucieczce z Europy. Todd w nim żadnego "pierd**ca" nie musiał uwalniać. On mu po prostu przypomniał o dawnym życiu, o którym Dussander zmuszony był zapomnieć przyjmując nową tożsamość. Wojna się skończyła i trzeba było ułożyć sobie życie na nowo, ale kilkanaście lat po jej zakończeniu Dussander zbyt pewnie się poczuł i znów zaczął się bawić w zabijanie. On nie był szalony, tylko do szpiku kości zły i wyrachowany, poczytalny w chwili popełniania przestępstw. Czyż to nie banalne? Najlepiej ukazuje to fragment, w którym Dussander tęskni za pracą w obozie zagłady. Jeśli ten fragment ma mówić o tym, że mu odbiło, to ja jestem Matka Kalkuta z Teresy. Gdyby opowiadanie zawierało taki portret psychologiczny jak w "Lśnieniu" ( jedyna powieść Kinga, którą naprawdę cenię ), to wyszłoby to o wiele bardziej wiarygodnie, a tak? Wychodzi na to, że wszyscy Niemcy byli psychopatami i socjopatami, typowe u Kinga...

"Zresztą przekonywać Cię nie ma sensu skoro Kinga nie lubisz, za to że opisuje świat jako zły. Czytaj Stephenie Meyer, tam nawet wampiry są dobre. Broń boże nie tykaj Palachniuk'a, bo jeszcze zaczniesz spać w mundurze."

Nie rozumiem czemu miał służyć ten komentarz. Ty mnie chciałeś na siłę do czegoś przekonać? Ja nie chciałam i nie chcę, bo każdy ma swoją rację. Na tym właśnie polega dyskusja - na wymianie zdań, a nie na bezsensownych kłótniach jakbyśmy byli politykami na antenie TVN24... Jeśli tak to ma dalej wyglądać, to ja dziękuję za rozmowę z Tobą. Lubisz Kinga - w porządku, nie zabraniam Ci tego. Ja nie lubię i Ty też to uszanuj. Każda z jego książek jest taka sama - wszyscy źli, zero dobra na świecie. Jeśli tworzy taki świat w horrorach to jestem jeszcze w stanie to zrozumieć, ale niech nie pcha czarno-białego schematu do realnego życia, bo to jest strasznie płytkie i irytujące. Życie to nie kreskówka.

Pozdrawiam i bez odbioru.

ocenił(a) film na 7
klikk12

"I co z tego, że książka została napisana w latach osiemdziesiątych? Stany Zjednoczone od zawsze miały lepiej skonstruowany ustrój i lepiej działającą policję"... Szczególnie wskazuje na to historia Teda Bundiego, lub Berkowitza nie rozśmieszaj mnie.

I skąd u Ciebie taka pewność, że wszystkich złych łapią, wszystkich chorych zamykają w psychiatrykach, a wszyscy Niemcy to posłuszne owieczki, którym ktoś kazał? Piszesz, że życie to nie kreskówka, a właśnie tak je opisujesz, piękne, ładne, dobre, cudowne, życie, gdzie wszystko się zawsze dobrze kończy, zły zawsze przegrywa, a ludzie są z natury dobrzy i jak zrobią coś złego to się targają na własne życie przez wyrzuty sumienia :D Jakby tak było to by nie musiała istnieć Twoja wyidealizowana policja. Masz 5 lat czy z pisu jesteś?

Ostatni komentarz był, żeby Ci zaoszczędzić czasu na przyszłość - nie lubisz Kinga, nie czytaj go. Bo to Ty tu traktujesz jego książkę jako źródło wiedzy, a nie fikcyjną historię. Ale skoro wywołała w Tobie tyle emocji to może zamierzony skutek odniosła. Słowo przekonywać było do Twojego "Chutney, wciąż mnie nie przekonałeś" i tylko tyle.

"Pozdrawiam i bez odbioru." - no miałaś mnie nie rozśmieszać. Co to miało być?:) miałem nie odpisać? Czy byłaś tak dumna ze swoich wypocin, że jakąś pointę chciałaś dać na koniec dla lepszego efektu?

ocenił(a) film na 9
ashu21

Sama się sobie dziwię, że zdecydowałam się jeszcze dalej pociągnąć tą bezsensowną hmm… rozmowę, ale wprost nie mogłam wytrzymać, gdy zobaczyłam to:

" "Pozdrawiam i bez odbioru." - no miałaś mnie nie rozśmieszać. Co to miało być?:) miałem nie odpisać? Czy byłaś tak dumna ze swoich wypocin, że jakąś pointę chciałaś dać na koniec dla lepszego efektu?"

Nie, ja zawsze tak piszę, jeśli nie widzę sensu dalszej dyskusji z kimś ( zazwyczaj jest to osoba pozbawiona podstawowych zasad kultury osobistej, zamknięta na odmienność zdań, frustrat, któremu życie się nie układa i musi się koniecznie wyżyć na forum, bo tylko tutaj nie spotkają go za to żadne konsekwencje ). Kto mnie zna, ten wie, więc nie czuj się wyróżniony.
Nigdzie nie pisałam, że świat jest pięknie skonstruowany, przestępców zamykają, a zły zawsze przegrywa. To Ty odwracasz kota ogonem. Porównujesz dziecko i stetryczałego staruszka ( zaiste, trudno kogoś takiego schwytać, szczególnie w Stanach ), którzy mordowali dla zabawy do prawdziwych seryjnych morderców, którzy słyszeli głosy namawiające ich do zabijania? Cały czas piszę o tym jaki płytki jest świat w książkach Kinga - zero problemów emocjonalnych u bohaterów przed i po dokonaniu zbrodni, takich jak: wyrzuty sumienia, wahania, zwątpienia, usprawiedliwianie własnych zbrodni, tylko po to, by znów zabijać, czy nawet te głosy w głowie. Każdy normalny człowiek to odczuwa, a oni się urodzili źli i umierają źli. Czy naprawdę muszę Ci to aż tak łopatologicznie tłumaczyć?
„Nie lubisz Kinga, nie czytaj go” - żeby wiedzieć, czy lubię, czy nie lubię, musiałam najpierw przeczytać kilka jego książek, zadziwiające nie? I daruj sobie ten protekcjonalny ton, bo mnie to ni grzeje, ni ziębi. To właśnie Ty w jednym ze swoich postów wyżej pisałeś, że jak zbrodniarzom wojennym odwalało, to sobie spali w mundurach i palili koty, więc kto tutaj mieszka fikcję z rzeczywistością? Bądź pewny, że teraz już Ci nie odpiszę, bo i tak zmarnowałam na Ciebie zbyt dużo cennych minut. Chwal się dalej wszem i wobec jak się śmiejesz jak (…) do sera, jeśli ma Ci w ten sposób ulżyć.

Bez odbioru.

ocenił(a) film na 7
klikk12

"Porównujesz dziecko i stetryczałego staruszka ( zaiste, trudno kogoś takiego schwytać, szczególnie w Stanach ), którzy mordowali dla zabawy do prawdziwych seryjnych morderców, którzy słyszeli głosy namawiające ich do zabijania?" - to teraz jest różnica kto zabija? czy może chodziło o to że jednak policja nie działa tak skutecznie skoro tych, którzy zabijali 'jawnie' nie mogli złapać latami, to może i wiarygodne jest, że śmierci kilku żuli też nie umieli rozwiązać? W końcu od tego zaczęłaś swoje 'odbiory'. Czy naprawdę muszę Ci to aż tak łopatologicznie tłumaczyć?

Wierz mi na świecie są ludzie, których nie gryzą wyrzuty sumienia, rodzą się źli i umierają źli i wcale się nie dziwię, że o takich ludziach pisze King, bo są oni właśnie wyjściem poza tę 'normalność' o którą walczysz. Zdecydowanie wolę taki wyrazisty czarny charakter w książce.

"Nie lubisz Kinga, nie czytaj go" - no skoro powiedziałaś, że nie lubisz to chyba wyrobiłaś już sobie o nim zdanie nie dzięki jego zdjęciom, a przeczytanym książkom, tak wnioskowałem, więc jeśli nie zrozumiałaś od razu tłumaczę jeszcze raz - nie czytaj Kinga (więcej), bo tych 'nienormalnych' się mnoży. Poza tym ja np. jak nie lubię Mayer to filmu na podstawie jej twórczości nie oglądam... Choć po Shawshank i Mili nie dziwię się, że adnotacja 'na podstawie powieści Stephena Kinga' kusi.

I przyczepiłaś się tych kotów i mundurów. Skąd wiesz, że tak nikt nie robił? 'Bo ludzie są z natury dobrzy' i 'tak nie wypada robić', 'to po prostu niemożliwe'? No biorę ser i się śmieję...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones