I Saw The Devil - to nie tylko potężna dawka ekstremalnych emocji. To również realizacyjny majstersztyk. Reżyseria, zdjęcia, muzyka, scenografia i gra aktorów przypomina perfekcyjnie działającą maszynę, która wprawia w ruch z każdą upływającą minutą zwiększając jej obroty. Choć na ekranie dzieją się rzeczy odrażające i przerażające nie sposób się oderwać. Dużo by pisać o wyrafinowanej brutalności w filmie, nie należy traktować tego jako wadę a jedynie jako nieco brutalniejszą "Texaską masakrę piłą mechaniczną" lub "Piły" z lepszą fabułą, odbiegającą od starych ogranych schematów.