PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10028825}
6,2 6 420
ocen
6,2 10 1 6420
6,4 19
ocen krytyków
Ukryta sieć
powrót do forum filmu Ukryta sieć

Krukcenzja

ocenił(a) film na 7

W sieci nikt nie jest anonimowy. Każde działanie podjęte na poziomie Internetu jest jawne i podatne na ataki. Dane użytkowników niemal bezwiednie mogą być wykorzystywane, a co sprytniejsze działania hakerskie potrafią pozbawić dobrego imienia lub dorobku życia. Cyfryzacja dotyka obecnie niemal wszystkich aspektów ludzkiej egzystencji, stawiając na szali z jednej strony pełną wygodę, a z drugiej całkowity brak prywatności. Internet nie jest bezpiecznym miejscem, a technologia będąca narzędziem ułatwiającym funkcjonowanie stanowi w rzeczywistości broń obosieczną, która może dogłębnie zranić. Tematykę tą podejmuje tegoroczna polska produkcja o intrygującym tytule „Ukryta sieć”.

Telewizyjna gwiazda spotyka swój koniec, gdy gnając powyżej legalnej prędkości pojazdu spada z mostu. Policja orzeka wypadek, a media bezmyślnie pożywiają się na cudzej tragedii. Młoda dziennikarka, wykonując swą pracę, zaczyna zgłębiać realia tajemniczego zgonu. Coś jej nie pasuje w całej układance, a niektóre elementy zdarzenia nie znajdują punktu odniesienia w raportach służb. Publikuje artykuł podważający teorię nieszczęśliwego wypadku… po czym staje się ofiarą ataku hakerskiego i wszyscy w mediach otrzymują kompromitujące ją nagrania o charakterze seksualnym. Traci pracę, gdy nie zgadza się na publiczne przeproszenie za skandal, jaki ściągnęła na firmę, dla której pisała. Julita nie poddaje się jednak, rozpoczyna na własną rękę śledztwo dziennikarskie, wielokrotnie znajdując się przy tym na granicy prawa. Odkrycie tajemnicy nie jest jednak łatwe, a prawda stopniowo klarująca się przed jej oczami okazuje się wcale nie być łatwa do przełknięcia.

Otwarcie było niezwykle mocne, szybkie i krwawe – nawet jeśli wzbudziło moje wielkie rozbawienie, gdy na ekranie EKG pojawił się kultowy w tego typu filmach „flatline”, a ratownicy podjęli się jak na zawołanie próby defibrylacji (klisza ta jest niezwykle częsta, a z faktycznymi procedurami medycznymi nie ma po prostu nic wspólnego). Dalsza liniowość fabuły nie mierzwi już w żaden szczególny sposób, a klimat pełnego niewiadomych śledztwa umiejętnie wyłania się z tej ekranizacji powieści „Cokolwiek wybierzesz” Jakuba Szamałka. Kolejne etapy misji, jaką wyznaczyła sobie bohaterka, prędko stają się coraz bardziej ryzykowne i niebezpieczne. W miarę jak zbliża się ona do przestępcy, napięcie gładko rośnie, a każda konfrontacja sprawia, że widz siedzi niemal na szpilkach. Docenić należy również tło całej akcji, które dość ciekawie obrazuje współczesne polskie realia: pojawiają się więc krótkie wiadomości o kolejnych podwyżkach, marsze protestacyjne idące ulicami miasta, a wszystko to jakby w oddali, nie stanowiące obiektu zainteresowania pani dziennikarki… Wszak w mediach liczy się to, co podjudza tłumy, a nic nie sprawdza się w tym lepiej od plotek i tajemnic orbitujących gdzieś wokół celebrytów. Główny wątek oferuje jednak naprawdę wiele intrygujących warstw mieszając ze sobą kino sensacyjne oraz osobiste dramaty poszczególnych postaci. Zakończenie wyśmienicie trąca w budzące emocje struny, gdy wybór między prawdą, a dobrym imieniem zmarłych przestaje być dla bohaterki wyłącznie kolorowym nagłówkiem.

Pozytywnie zaskoczyły mnie aspekty techniczne filmu, co nie zdarza się szczególnie często w rodzimych produkcjach, jakie miałam szansę do tej pory obejrzeć. Wizualnie niemal mistrzostwo, ujęcia są piękne, klimatyczne, a montaż prezentuje się nadzwyczajnie dobrze. Tym, co zwaliło mnie z nóg, okazał się dobór soundtracku – istny szok, jednak da się u nas porządnie podejść do kwestii udźwiękowienia i wybrać muzykę realnie pasującą do konkretnych scen. Aktorsko wyłaniają się przede wszystkim dwie postaci. Magdalena Koleśnik w roli Julity Wójcickiej, a więc głównej protagonistki: spisała się naprawdę dobrze, jak na dość przeciętną bohaterkę, w jaką przyszło się jej wcielić. Ekran kradnie za to Piotr Trojan: każda scena z jego wystąpieniem jako Emil Chorczyński jest godną zapamiętania: te monologi, ta postawa, realnie potrafią człowieka zmrozić i pozostawić całego w dreszczach. Skrytykuję lekko za to niektóre dialogi, o ile rozumiem wykorzystywanie pewnych środków ekspresji (szczególnie typowej już chyba w naszej kulturze łaciny kuchennej), o tyle niektóre kwestie wydawały mi się niemal prostackie, a inne zwyczajnie zbędne.

„Ukryta sieć” stanowi udany thriller, który wypada szczególnie barwnie na tle innych produkcji naszej polskiej sceny filmowej. W mojej opinii warto po niego sięgnąć nawet będąc sceptykiem co do rodzimych filmów fabularnych – można się naprawdę miło zaskoczyć. Nie znajdzie się on może co prawda nigdy w czołówkach zestawień rankingowych o jakiejkolwiek tematyce, jednak jako seans „na raz” sprawdzi się znakomicie. Ode mnie zyskuje on aż 7/10, pomimo drobnych niedociągnięć i nieszczególnie skomplikowanej fabuły.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones