W przeciwieństwie do filmów, które leniwie wykorzystują ciekawy koncept, ten bazuje na dosyć prostym pomyśle, ale za to ubiera go w przemyślaną historię. Nie znaczy to, że zwala z nóg zwrotami fabuły, ale na pewno chętnie śledzi się akcję. Dobre aktorstwo ze strony Toma Hardiego 2.0 (Logan Marshall-Green) i subtelny element komediowy (dialogi między człowiekiem i komputerem) i mamy dobrą rozrywkę dla fanów sci-fi. Niektóre portale podają film jako horror, ale niestety nie straszy.
bardzo, ale to bardzo podobny. Momentami miałam wrażenie, że patrzę na Hardy'ego :)
Prawda. Film bazuje na klasycznym pomyśle, ale opowiada historię bardzo ciekawie tak że nie ma czasu się nudzić. Podobne było Tau. Lubię te niskobudżetowe filmy sci-fi gdzie pomysł i fabuła są ważniejsze od efektów,które swoją drogą były całkiem niezłe. Sceny walk oglądało się jak z Matrixa
No właśnie Tau, Black Mirror itp mnóstwo tego ostatnio... Ale nie w tym rzecz, ten Logan to może possać Hardiemu ;-)
Logan jest bardziej wszechstronny od Hardy'ego, któremu bardziej wychodzą role osiłków lub cwaniaków, ale gorzej już z innymi.
Każdemu, kto ma taką opinię o Tom'ie Hardy'm polecam obejrzeć "LOCKE" albo chociaż "SZPIEGA"... Po seansie zapraszam do ponownej weryfikacji opinii o TH.
Tom Hardy 2.0 :)))))))))))))))))))) Ale tak było. :)
Słabość filmu to b. sztuczne sceny walk. W sumie mogłoby ich prawie nie być, też by było OK.
Tak czy owak, film średni do końcówki, ta wymiata.
Sztuczne sceny walk świetnie pasują do tego filmu, to że są nierealne idealnie oddają charakter całej historii, prawdziwy upgrade
Film sprawil mi bardzo pozytywna niespodzianke, ciekawy scenariusz ktory tylko z poczatku wydaje sie malo oryginalny, swietna gra glownego aktora (wycwiczone mechaniczne ruchy), fajny zabieg z charakterystycznymi ujęciami kroczącej kamery w takt ruchu bohatera i do tego super dobrana muzyka. Mimo, ze byly momenty slabsze typu przekombinowane "kichnięcie" czy też [spoiler] nieprzewodzenie? prądu podczas walki z Tolanem [/spolier] to i tak jako caloksztalt film robi robote.
Zastanawiam się jaką wadę wzroku trzeba mieć by skojarzyć tego gościa z Tomem Hardym. Jedyne co mają wspólnego to kolor włosów.