Chodzi o scenę w której młody chłopak zabija w barze pijanego faceta i główni bohaterowie jadą później samochodem i mijają ludzi na ulicy. Wydawało mi się,że jednym z tych ludzi był właśnie Allen.
Nie, to nie był Allen, ale jako ciekawostkę powiem (choć pewnie wiesz), tym pijakiem był nie kto inny jak David Carradine. Fajny epizod.
Hehe a jeszcze ciekawsze było to, że w roli jego zabójcy (Davida) wystąpił... jego młodszy brat, Robert Carradine! Tak, ten Robert! Znany m.in. z Zemsty Frajerów...