Średnio pamiętam kreskówkę, nie był to mój faworyt, nawet troszkę mnie ta bajka irytowała, ale jeżeli chodzi o film to bardzo fajnie mi się oglądało, podziwiam że, udało się wykrzesać fabułę w jakimś znikomym stopniu, "coś z niczego" :) (nie pamiętam i nie chce mi się zbytnio szukać, jak to było w kreskówce z tym psem że, stał się super-hero, pamiętam tylko że, był pucybutem, a w razie potrzeby ratował świat od tego szalonego naukowca i jego asystenta :D)