Umierający w ich butach
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
Średni spaghetti western od Lucio Fulciego. Najbardziej przeszkadza w nim wątek, ujmijmy to, familijny. Główny bohater, nieustraszony rewolwerowiec, bierze w pewnym momencie pod swoją opiekę malca, którego początkowo miał zabić. Zaczynają się ciepłe kluchy, których nie jest w stanie zniwelować pewna dawka przemocy. Sam reżyser ponoć był przeciwny obraniu takiego kierunku, co nie zmienia postaci rzeczy, że niszczy to w dużej mierze przyjemność z seansu. Dochodzi do tego jeszcze rzewna piosenka tytułowa, serwowana co rusz jako przerywnik. Jej idiotyczny tekst rozbawić może największego ponuraka. Rzecz jest za to nie najgorzej grana i przyzwoicie sfotografowana. Zapoznać się nie zaszkodzi, jednak w tym gatunku istnieją znacznie lepsze pozycje i nie mówię tu bynajmniej o jak najbardziej oczywistym dorobku Leone.
Bardzo trafne określenie - familijny spaghetti western. Pomimo jednak "ciepłych kluchów" jak to określiłeś i idiotycznej piosenki stanowiącej motyw przewodni filmu, rzecz godna polecenia fanom włoszczyzny. Wg mnie jest to też najlepszy film Fulci'ego z tych co oglądałem. Wiem, że w Polsce ma on wielu fanów (zwłaszcza filmów o zombie) ale mnie nie przekonały jego giallo ("Nie torturuj kaczuszki", "Woman in a lizard's skin" czy "Sette note in nero") jak i horrory ("Siedem bram piekieł" - te pająki zabawki mogą doprowadzić do łez , ze śmiechu oczywiście, czy "Zombie pożeracze mięsa"). Za to temu westernowi daję 6/10. Głownie za popis aktorstwa Geoffrey'a Lewisa.
Ja czy kolega @Caligula? Ze swojej strony oprócz wiadomych dzieł Leone mogę polecić niektóre filmy Corbucciego jak "Il grande silenzio", "Companeros" czy "Il mercenario". Ponadto godne obejrzenia są filmy pana Sergio Sollimy : "The big gundown", "Run, man, run" czy "Face to face".
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
