Temat mnie zaciekawił, ale Dominic Cooper od początku jest tak strasznie słaby, że aż zęby bolą. A te pytania na początku "to mógł być każdy, a co ty wtedy robiłeś" lub "to biały, koło 30tki z podobnym do pana akcentem". Żenada!
No niestety, młody Rowan Atkinson nie podołał roli młodego prokuratora. Może starszy Jaś Fasola byłby lepszym antagonistą wobec starszego Samuela a tak wyszedł film o scenariuszu będącym wielokrotnie używaną kalką podobnych filmów z dodatkowym minusem w postaci głównej roli.
Popieram. Aktor słabiutki. Na dodatek cały czas kojarzył mi się z aktorem kabaretowym z kabaretu "Smile" (Andrzej Mierzejewski) co dodatkowo mnie rozpraszało. Moment, w którym główny aktor biegnie do tej starej cementowni, to dla mnie już zupełnie grany przez Pana A. Mierzejowskiego. Dublerem był, czy co? Film słabiutko zrobiony. Szkoda, bo temat w sumie ciekawy.