Duży sukces i na tym powinni scenarzyści (i aktorzy) pozostać, po co psuć wizerunek filmu kręceniem następnych, gorszych i bardziej bzdurnych części?
I tu muszę się zgodzić. Jedynka była dobra. Kolejne były już tylko nieudaną podróbką tej "pierwszej". Ale jak tu wytłumaczyć ludziom, aby nie kręcili dalszych części, mogąc przez to zniszczyć pierwowzór? Niestety, pieniądze to zbyt duży magnes, i nie mozna ich nie uwzględniać. Podobnie było ze Speedem.