Dzieci nie zrozumieją wszystkiego, dla dorosłych mało śmieszny.Ile scen było gdzie można sie pośmiać?
Zrobiony dla kasy, nic więcej.
Wszystko robione jest dla pieniędzy także to żaden argument. Zrobione po łebkach i jadące po renomie poprzedniej części.
zgodzę się, mimo że technicznie zrobiony bardzo dobrze i na dodatek jakieś tam przesłanie niesie to jednak jestem zawiedziony, momentami bardzo sztampowy i długimi momentami (a w zasadzie to chyba cały film) mało śmieszny, a przecież biorąc pod uwagę pierwszą część to dawki humoru można spodziewać się było znacznie większej...
Film zawiódł moje oczekiwania ze względu na brak dowcipnych dialogów i scen z humorem, ale w mojej opinii broni się mądrym i głębokim przesłaniem. Z pewnością nie jest dla najmłodszych, ale dla troszkę starszych owszem. Nawet jeśli nie zrozumieją wszystkiego (choć nie wiem, o czym mówisz), w wielu bajkach zawarte są smaczki, które można zrozumieć dopiero po latach. Z pewnością jednak dotrze do dzieci morał, że aby do czegoś dojść ważna jest tylko ciężka praca i nawet jeśli inni się z ciebie śmieją, trzeba dalej robić swoje. To uniwersalny i prosty przekaz.
Pierwsza część o niebo lepsza. Faktycznie mało śmieszny ,taki dla dzieciaków i zgadzam się , że wszystkiego dzieciaki nie zrozumieją . Typowa historyjka zresztą banalna- mały jednooki "groszek" chcę być straszny a wiadomo, że nie jest i tylko wspólnymi siłami z przyjacielem może czegoś dokonać. Niestety ale się zawiodłam. Film można oglądać sobie na telewizorze czy komputerze ale gdybym obejrzała ten film w kinie była bym po prostu zła.
pytanie czy mówicie o wersji orginalnej? czy polskim dubbingu? bo to 2 ogroomnie różne rzeczy :) robione w innym podejściu do świata i w innej kulturze ;) więc... co zrobili z dubbingiem to zrobili, a historia, cóż robiona przez inne społeczeństwo więc trochę marginesu spojrzenia by się przydało ;). Poza tym to bajka... ale w naszym kraju szukać po 5tym dnie trzeba szukać 8mego bo 2 poprzednie nie miały przekazu... to bajka in tha name of god =D puście dzieci na nią, a wyznacznikiem będzie radość, a nie analiza czy kowalski piernął za mało taktownie :)