2 tomy i cały serial i nic się nie zgadza.... ehhhh

Powiem Ci, że jak oglądałam Pamiętniki wampirów i zaczęłam czytać książkę, to byłam zawiedzona, ale doszłam do wniosku, że w sumie to dobrze, bo czytając książkę po oglądaniu filmu czy serialu książka wciąg bardziej, bo tworzy się inna historia, która zmierza do tego samego końca, ale nie wiesz jak to się potoczy. :)
Miałam napisać, że to nie musi być 'na podstawie książki' tylko jej interpretacja natchniona ową książką... A wyszedł taki wywód xD

Jeśli serial jest krecony na podstawie ksiązki nie musi być to tak przedstawione jak książce.

Niby tak, ale zmieniać aż tak fabułę, to lekka przesada :). Zwłaszcza, że Verchiel (jak pisała koleżanka lilianne03) nie jest i nie był kobietą. I Paul Wesley nie nadawał mi się do roli Aaron'a. Wiele wątków pominęli. Serial po prostu tandetnie zrobiony. Zawiodłam się.

Pomińmy fakt, ze 5 razy się do tego serialu przykładałam i nigdy nie wytrzymałam dłużej niż 15 minut

Nie wiem jak później, ale jeżeli chodzi o pierwsze wrażenie, to Paul nawet znoście wcielał się w rolę Aarona.
Poza tym byłabym w stanie przełknąć większość błędów w serialu, ale tego co zrobili mojemu ukochanemu Werchielowiu to im w życiu nie wybaczę ;_;

No właśnie to jest największy błąd, który według mnie był gwoździem do trumny tego pseudo-serialu. Tak bardzo chciałam zobaczyć Verchiela na ekranie i co.. kicha..

I kolejny post od wku***onej osoby która bruka ten serial tylko dlatego że wydarzenia z książki się nie zgadzają, żenada:)
Weźcie się zajmijcie pomocą przy dzieciach z afryki, tam to są problemy a nie...
Film bardzo fajny mi się podobał, obejrzałem cały i mam jedynie niedosyt, że nie ma więcej:)

PS: czytając takie tematy o książkach vs filmach pod filmami jak ten dochodzę do wniosku, że czytający książki są jak feministki i w takich momentach cieszę się, że tylko oglądam filmy:)