Scena, w której Cygan gra na gitarze i śpiewa piosenkę "Każdy swoje 10 minut ma" jest najlepszą sceną z filmu. Amator, który potrafił tak realistycznie przedstawić ten fragment zasługuje na wielkie uznanie...
Co do Rosińskiej to nie uważam by wypadła w tym filmie lepiej od niego...
Aczkolwiek jak na tak młodą aktorkę bez doświadczenia bezapelacyjnie dała sobie radę.
zgadzam się co do tej sceny, łapie za serce:) w ogóle Cygan to jedna z moich ulubionych ról w polskim kinie, a aktor niebywały - szkoda że nie wykorzystano później jego talentu, zupełnie nie rozumiem czemu...