Byłem dziś z samego rano na 1 seansie i mam podobne odczucia, mimo że byłem na 2D I bardzo chyba żałuję bo moje zmysły na 3D byłyby dopieszczone chyba na max a tak tylko na 85%. Mimo że mam ponad 40 lat to obraz jest przepiękny i może jak kolega zauważył, fabuły można się czepiać czasami, ale liczy się że 2 godz minęło jak 30 min. Polecam

Film jest dopracowany wizualnie i technicznie. Aktor grający Valeriana nie pasował mi wyglądem ale głosem to naprawił (nie był młodzieńczy). Nie rozumiem ludzi, którzy dali ocenę 1/10 (polecam takim osobom oglądnąć Rekinado i porównać). Fabuła nie wciskała może w fotel ale oglądało się przyjemnie i ani grama nudy przez cały seans. Ogólnie warto iść do kina i wspomóc twórców, żeby nie mieli takiej wielkiej straty (na 2 część i tak nie ma co liczyć)

wiesz... rekinado też sie byc moze komus przyjemnie oglada choc fabula nie wciska w fotel ;)

Tylko ze tam nie udaja, rekinado to pastiz, a Valerian jest na serio. Dlatego glupoty i gra aktorska w pierwszym nie powinny przeszkadzac, natomiast w drugim juz tak.

Rekinado jest zajebiste

"Valerian jest na serio" Chyba inaczej rozumiemy określenie na serio. Cały film dla mnie jest zabawą obrazem, konwencją i wszystko jest tam potraktowane z przymrużeniem oka.

Do tego filmu podszedłem jak do "Piątego Elementu", czyli z przymrużeniem oka, byłem nastawiony na typowy blockbuster - płytką historię, z dużą dawką akcji i efektów specjalnych oraz kolorowym światem i otrzymałem to czego oczekiwałem, a film się nie dłużył i nie nudził. Gdybym był nastawiony na dzieło typu "Interstellar" pewnie zawiódłbym się niezmiernie. Moim zdaniem odbiór filmu w dużej mierze zależy od oczekiwań. Tydzień tamu byłem na "Dunkierce", wielu ludzie zjechało ten film, bo spodziewali się czegoś w stylu "Szeregowca Ryana", a otrzymali coś zupełnie odmiennego...

Akurat pierwsza część "Rekinada" jeszcze udawała zwykły film katastroficzny. Poza słynnymi finałowymi scenami twórcy trzymali się tej konwencji realizując fabułę na serio, jakby wierzyli że sam tytuł wprowadzi odpowiednią dawkę absurdu i przerysowania. Dopiero w drugiej części postawiono na przejaskrawienie przez co kiepskie wykonanie przestało tak bardzo uwierać.

A sam "Valerian" jest dla mnie równie poważny co Indiana Jones, czy "Strażnicy galaktyki". W każdym z tych przypadków potknięcia mi nie przeszkadzały, bo zabawa trwała cały czas.

Jak dla mnie REWELACJA ! A nawet wiecej ! Mozna powiedziec GODNY NASTEPCA AVATARA :> Nie umie sie do niczego doczepic...Pozycja ktora wedlug mnie powinna przejsc do historii kina sci-fi czy tam fantasy tak samo jak Avatar, Star Warsy...itp.. Pozostaje miec nadzieje ze Beson zrobi kolejna czesc ! Dawno takiej produkcji nie bylo.

Dokładnie. Wizualnie to majstersztyk. A ci co mają problem ze zbyt płytką fabułą niech sięgają po filmy ambitniejsze. To pozycja typowa rozrywkowa i oceniając ją w tych kategoriach to REWELACJA. Jako pozycja blockbusterowa spełnia swoje zadanie w 100%. Jeżeli ktoś jest innego zdania to jego problem. Niestety narzekanie i ból dupy to nasza narodowa przywara i chyba nigdy się to nie zmieni...Czytając te wszystkie ckliwe komentarze mam nie zatarte wrażenie,że ci którzy nie mają akurat problemów gubią się i na siłę zaczynają ich szukać. Niedługo na forum zaczną pojawiać się wątki typu skończył mi się papier toaletowy w kiblu. Pomóżcie! Proszę ogarnijcie się...

Ja również bawiłem się przednio (a 3D którego na ogół nie dostrzegam i którego unikam w tym wypadku było świetne), ale SF roku bym go jednak nie nazwał. Na pewno ze wszystkich zapewniał najwięcej rozrywki (może dorównuje mu jeszcze "Spider-man", ale nie był tak pomysłowy).

SF z 2017 od IMO najlepszego: - "Wojna o planetę małp"; - "Valerian i miasto tysiąca planet"; - "Ghost in the shell"; - "Spider-man: Homecoming"; - "Kong: wyspa czaszki"; - "Logan"; - "Strażnicy galaktyki vol. 2"; - "Life"