W latach 80-tych z filmami takimi jak "Seksmisja" czy "Kingsajz" to był geniusz, wizjoner kina. Teraz kręci takie filmiki, które nie wiem jak nazwać? "Para-komedia historyczno-polityczno-sensacyjna"? Szczerze to nawet ciekawy był ten wątek historyczny, ale film dla osób niezainteresowanych historią mógł być nudnawy, do tego nazwany komedią a w zasadzie prawie nie śmieszny. Wątek sensacyjny przewidywalny. Politczny-zbyt nachalne nawiązanie do obecnej władzy. Gdyby to był film innego rezysera to dałbym wyżej, a tak to 3/10.