Matwiejczyk wyrabia się w tych typowych dla siebie komediach. Przede wszystkim realizacji dźwięku mogą mu zazdrościć autorzy produkcji za ciężkie tysiące.
W ogóle poprawiło się sporo: lepsze zdjęcia, poza stałym Gałłą tu dołączyła Zarembianka i bardzo jej wyszło. Mniej błędów, więcej postaci.
Najprzyjemniejsze...

To było tak głupie, że aż śmieszne xD

...więc po prostu napiszę że mnie po prostu momentami rozbawił. Widocznie film chwilami trafia w moje poczucie humoru.

Będący na utrzymaniu ojca mężczyzna w średnim wieku sprzeciwia się rodzicowi, który chce, aby ten wreszcie podjął jakąś pracę. Wysyłany do pośredniaka mężczyzna, zamiast rozglądać się za zatrudnieniem, za namową kolegi tworzy laleczkę voodoo, aby móc kontrolować swojego ojca.