Tak, bo to taki jest prawidłowy, oryginalny tytuł. Filmweb coś pomieszał. Szkoda, że tak mało popularny.
Broń Boże. Dosyć tej radosnej twórczości językowej. Gumiarz, trumniarz, stracharz, węźlarz... nie ma takich słów języku polskim. Nie od każdego rzeczownika da się utworzyć zawód, czy zajęcie. A nawet jak się da, nie znaczy, że powinno się tworzyć takie niewydarzone neologizmy.
Heej, Węźlarz brzmi świetnie!
Ale rozumiem Cię. Faktycznie taka inwencja moze być odbierana jako "wydziwianie", lecz dla mnie ma w sobie sporo intrygi i literackości. Bez problemu wyobrażam sobie książkę polskiego autora kryminałów (dajmy na to Czubaja, Bondę, Krajewskiego), który włąśnie tak - Węźlarz - nazywa swą powieść
Węźlarz - bardzo dobry tytuł. proces nadawania tytułu polega właśnie na twórczości, gdy trzeba to i słowotwórstwie. Nie ma takiego słowa? Nie szkodzi, bo mogłoby być gdyby jakiś pismak tak określił seryjnego mordercę, a ludzie w maglu podchwycili.
Bardzo trafne rozumowanie.
Przecież gdyby taki morderca faktycznie się objawił, to machina medialna by takie coś z pewnością wykorzystała.
"Clovehitch" był tytułem roboczym i pewnie pod takim dodano go do bazy, a potem nie zmieniono. Wystarczyło zerknąć na IMDb.