"Gdyby nie zostały zranione przez strzały i kto wie co jeszcze, mogły zostać rozszarpane na strzępy przez bestie Nazguli. A nawet, gdyby jakimś cudem udało im się zwyciężyć z Czarnymi jeźdźcami, to nie sądzę, aby tę walkę przetrwał mały hobbit, niesiony w szponach, czy na grzbietach orłów. Hobbit prawdopodobnie zostałby strącony. Szpony były potrzebne do ataku, a grzbiety nie zwykły być wyposażone w szczególnie pomocny inwentarz - żadnym pasów et cetera.
Ale nawet, gdyby to wszystko wykluczyć - co dalej? Orły albo wrzuciłyby Froda do Góry przeznaczanie, albo zaniosły w miejsce, które od tej pory było jawne dla wszystkich sług Mordoru. Nawet, gdyby był to Dagorlad, orły nie umknęły by uwadze patrolów bagniska. Wówczas cały Mordor wiedziałby o lokalizacji Froda. To byłoby najzwyczajniej w świecie samobójstwo. Jedyne co, to możliwość wrzucenia pierścienia do Góry Przeznaczenia. Ale nie wydaje mi się, aby orły doleciały choćby i w okolice kuźni Saurona. "
Cytuję Pana o nicku Tajemniczyduch . Mam takie samo zdanie i nie chce mi się setny raz wałkować tego samego