Niestety, ale "Władcy ognia" to kiepski film, któremu nie pomogła niezła obsada i efekty specjalne, które również do najlepszych nie należą. Ogólnie tematyka smoków jest już mało interesująca. Fabuła filmu jest raczej prosta, mało rozbudowana. Nawet muzyka wydaję się wtórna. A szkoda, bo mógł wyjść z tego naprawdę dobry film. Reżyser natomiast zaserwował nam mało ciekawy obraz, z prostą fabułą, kilkoma fajnymi scenami akcji i to w sumie tyle, co film sobą prezentuje. 5/10
Zgodzę się z faktem, że film jest marny, natomiast kompletnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że tematyka smoków jest już mało interesująca.
Człowieku, czy ty - poza faktem obejrzenia nędznego filmu z wyjątkowo kretyńskimi smokami, a raczej pseudosmokami - orientujesz się choć trochę w temacie? Czy miałeś, dla przykładu, styczność z książkami autorstwa Naomi Novik, która stworzyła zupełnie nowy obraz smoków, odchodząc od wszelkich wyświechtanych już schematów? Czy słyszałeś o tym, jaką sławę (tutaj kompletnie niezasłużoną, zresztą) zyskały książczyny z cyklu Dziedzictwo, również będące smoczymi powieściami? Tematyka smoków, tak jak każda inna, cały czas idzie do przodu i zaskakuje nas nowymi pomysłami w tej kwestii. I nigdy, przenigdy nie będzie mało interesująca.
Zgadzam sie z kolega, jak mozna powiedziec, ze tematyka Smokow jest malo interesujaca!!!??? Chociazby dlatego nie mozna tak powiedziec, bo jest bardoz malo ksiazek i filmow na temat Smokow, a ja te stworzenia po prostu uwielbiam. Mogloby byc ich o wiele wiecej, szkoda, ze przesuneli date wydania ksiazki Brisingr o tydzien, zamowilem wlasnie sobie wszystkie 3 tomy, "Eragona", "Najstarszego" i "Brisingra" wlasnie, ale musze poczekac jeszze 5 dni do 21 listopada :-) Nie moge sie juz doczekac jak mi je przysla:) Mam prosbe tak przy okazji, napisz jesli mozesz wszystkie ksiazki zwiazane z tematyka Smokow oprocz tych co wymienilem, bylbym wdzieczny. Pozdro
tematyka smoków wcale nie jest mało interesująca, tylko, że w filmach robią brzydkie smoki (HArry Potter, Władcy Ognia, Eragon i kupa innych), jedynym fajnym smokiem był Falkor z Niekończącej się Opowieści, ciekawa jestem jak zrobią Smauga w Hobbicie jeśli go zrobią
"jedynym fajnym smokiem był Falkor z Niekończącej się Opowieści"
Draco z Ostatniego Smoka (Dragonheart) jest od niego dużo lepszy. I co ważniejsze - dużo bardziej smoczy.
o zapomnialam ;p to ale to nie zmienia faktu, ze mało jest w sumie ladnych smoków w kinie
A ja własnie najbardziej lubie smoki z "Władców ognia". Nie są niezgrabne i nie mają wielkiego brzuszyska. Dziwi mnie że w filmach ludzie zawsze maja problemy z ubiciem takiego tłustego smoka. We "Władcach ognia" to piękne bestie. Są niesamowicie szybkie, zwinne i inteligentne a przez to przerażające.
"Nie są niezgrabne i nie mają wielkiego brzuszyska"
???
Jedyne znane ci filmowe smoki to te z dziecięcych kreskówek, mam rację?
Bo większej bzdury niż z tym "wielkim brzuszyskiem" w omawianym kontekście jak żyję nie słyszałem.
z tą tematyką to bym polemizowała ;p
jeśli ktoś lubi smoki,fantasy itd., to nie sądzę, żeby miał ich dość w filmach (no dobrze, są pewne wyjątki, które tutaj pomińmy ;D)
ale co do filmu, to (niestety) się zgadzam...przynajmniej po części.
szczerze mówiąc, to obejrzałam ten tytuł (aż 2 razy) tylko ze względu na smoki, które, według mnie, wcale nie wyszły tak tragicznie, jak sądzi wiele osób. no i poza tym rzeczywiście niezłe są sceny smok vs. człowiek. tak naprawdę, to za 1 razem obejrzałam cały film, ale już później mój wzrok wędrował w stronę ekranu tylko wtedy, gdy pojawiały się na nim nasze ulubione jaszczury ;D
to chyba takie typowe kino rozrywkowe: jak masz ochotę popatrzeć na walki przystojnych wybawicieli świata ze złymi bestiami, a przy okazji jeszcze przewinie się ładna kobieta.
Jaszczury? Mnie one bardziej przypominały przerośnięte nietoperze. Tak wyglądem, jak i zachowaniem, poziomem inteligencji czy też bijącego od nich majestatu (a tym przypadku - braku takowego).
Większość smoków w prawdziwym fantasy się obraża, jak je nazwać jaszczurkami - jakby co.
Może i jestem dziwny ale ten film mi się na prawdę podobał :) i nie żebym mało filmów widział, i nie żebym nie rozumiał waszego rozumowania ale mimo to coś w tym filmie sprawia że na prawdę on mi się podoba xD może to to połączenie smoków (notabene całkiem ładnych) i postapokaliptycznego świata :)
Może i jestem dziwny ale ten film mi się na prawdę podobał :) i nie żebym mało filmów widział, i nie żebym nie rozumiał waszego rozumowania ale mimo to coś w tym filmie sprawia że na prawdę on mi się podoba xD może to to połączenie smoków (notabene całkiem ładnych) i postapokaliptycznego świata :)
Według mnie smoki z Władców ognia nie były złe , ale i tak najładniejszy i ogolnie najlepszy obraz smoka był w filmie Dragonheart , film z 1996 roku a Draco miażdży...
Oddanie smoków do postapokaliptycznego monster-movie trzymającego się bardziej SF, niż fantasy, uważam za całkiem dobry chwyt. Obraz bardziej wiarygodny niż produkt Discovery "Smoki. Urzeczywistniona fantazja".
"Obraz bardziej wiarygodny niż produkt Discovery "Smoki. Urzeczywistniona fantazja"."
Ty żartujesz, prawda? Obraz głupi jak but, nielogiczny od A do Z, jest według ciebie w czymkolwiek wiarygodny?
Już sam początek to plejada bezsensu, kiedy okazuje się, że po ponad dwóch tysiącach lat rozwoju narzędzi mordu, ludzkość nie potrafi pokonać garstki latających zwierzaków. Co więcej, nagle okazuje się, że jedyną skuteczną bronią ludzkości jest w rzeczywistości bomba atomowa - którymi to bombami atomowymi ludzie próbują zestrzeliwać "smoki"... szkoda, że tych bomb od razu nie zrzucili sobie na łby - byłoby szybciej, a rezultat ten sam. Może tylko "smoki" równo padłyby ze śmiechu nad głupotą homo sapiens.
Później głupota tego całego wizerunku nabiera rozmiarów, kiedy to ludzie "ukrywają się" w dobrze widocznym z daleka zamku, żywiąc się hodowanymi w odległości kilku kilometrów pomidorami... potem przyjeżdża barwna kompania szajbusów, dla których najskuteczniejszą metodą polowania na "smoki" jest skok z siatką. Tymczasem "smoki", jak się okazuje, biedne są, bo ktoś wymyślił, żeby był na Ziemi tylko jeden ich samiec. Ktoś inny, z jeszcze bardziej "alternatywną" fantazją, wymyślił, żeby żywiły się popiołem. No i wreszcie, po tym, jak podbiły już cały świat, "smoki" są z łatwością zabijane przez pojedynczego faceta z gnatem (najwyraźniej jeden człowiek jest w tym świecie potężniejszy, niż cała armia).
Ze świecą szukać głupszego i mniej logicznego filmu, niż ten nieszczęsny Reign of Fire... a ty wyskakujesz z tezą, że on jest w czymkolwiek wiarygodny?
Faktycznie. Źle się wyraziłem i nie byłem w tej opinii do końca sprawiedliwy.
Jednak w wiarygodność produkcji Discovery też ciężko uwierzyć. Może i łatwiej, niż w świat "Władców ognia", ale zdecydowanie trudniej niż w "Dziką przyszłość" (tę z 2002 przy której pracowało studio od "Wędrówek z ..."). Twórcy tego "dokumentu" od razu umieścili obok tyranozaurów gatunek nie dość że latający, to jeszcze ziejący całkiem dużym ogniem (co niby wyjaśnia, czemu skamieliny z tego okresu są takie czarne, jakby przypalone). Taki oto dominujący gatunek, po latach ewolucji, musi uznać wyższość ludzi polujących na niego z dzidami i cicho skradać się pośród lasów. Tam też się twórcy nie postarali, a oglądane historie nie wywołują żadnych emocji (przy "Władcach ognia" śledziłem akcję z zainteresowaniem, przy "Wędrówkach z dinozaurami' wzruszyła mnie choćby historia Quetzalcoatla).
We "Władcach ognia" nie wykorzystano nośności idei monster-movie ze smokami uciekającego od fantasy, ale i tak mam wrażenie, że to co nakręcono ogląda się lepiej niż amerykańską "Godzillę". Z chęcią zobaczyłbym kolejną produkcję tego typu na miarę "Obcego", czy "Czegoś".