komedii jest raczej niewiele. Moim zdaniem to trochę satyra na naiwność organów ścigania i systemu sądowniczo-karnego w USA.
Nie ma jakichś zawrotnych akcji czy skoków. Jest spokojnie, wręcz paradokumentalnie, pokazane życie włamywaczy, którzy celowo unikają wielkich łupów ale za to wybierają słabiej chronione obiekty.
Warstwa obyczajowa jest bardzo dobrze zrobiona od strony rzemieślniczej i aktorskiej, dlatego dałem względnie zawyżoną ocenę.