To ja też się powymądrzam. Opisu filmu nie nazywamy recenzją...

Zgoda – w miejsce „recenzji” wstawiamy „opisu” – cała reszta komentarza pozostaje dalej aktualna.

Taki opis filmu pochodzi od samego dystrybutora nośnika w Polszy.

Tak – ja to wiem. Tyle, że kolejni autorzy opisów na w/w forum bezkrytycznie te głupoty powielają (sprawdź zresztą sam) – dlatego napisałem o bezmyślnym przepisywaniu opisów z okładek. Identyczny opis znajduje się na okładce mojego domowego egzemplarza i jestem świadom, że to wpadka dystrybutora, którą inni, mniej twórczy, czy dociekliwi osobnicy zwyczajnie przepisują.
Mniejsza o to. Może po prostu zgłoszę to jako poprawkę, choć tyle razy już podobne uwagi wysłane z mojej strony do Filmweb olewano, że znudziło mi się to robić i zacząłem o tym po prostu sygnalizować w nowo zakładanych tematach. Tak prościej a użytkownicy i tak przeczytają, po czym zignorują, lub sami sprawdzą.

Zachwalam to, co robisz. Ludzie podchwytują niemalże wszystko, co wiąże się z górnej półki. Prawidłowo, że o tym wspomniałeś - teraz ludzie chociaż wiedzą.

Dokładnie. Dzięki wielkie za tę uwagę, bo sam oglądając dzisiaj ten film zastanawiałem się jak to jest z tymi relacjami między Japończykami, a Chińczykami w filmie i czy chodzi o okupację.

Dzięki za słuszną wskazówkę, faktycznie coś tu z opisem jest nie tak.
Ale ja nie jestem do końca pewien co ? Założyłeś że akcja się dzieje faktycznie w latach 20, w japońskiej enklawie,
a mi treść filmu jednak bardziej wskazuje na okupację. Może błąd polega tylko na dacie i mają być lata 40 ?

Nie – ja nie założyłem, że akcja dzieje się w latach 20. O tym poinformował dystrybutor filmu, nie ja. Zaraz potem dystrybutor podał, że opowiadana historia rozgrywa się "pod japońską okupacją" – i to już był błąd. Wyprostowałem to sugerując, że określenie „w japońskiej dzielnicy miasta” było by poprawniejsze a nie pod okupacją (jeśli, zgodnie z danymi dystrybutora są to lata 20.). Natomiast jeśli lata 40. – określenie dystrybutora „pod okupacją japońską” było by zasadne bo miasto miedzy grudniem 1937 a sierpniem 1945 faktycznie się pod nią znajdowało. Ale lata 40. nie są to na pewno o czym piszę poniżej.
Nie ma o co zresztą chyba za mocno o co kruszyć kopii, gdyż nie jest to film historyczny a „jedynie” pomieszanie dwóch gatunków: dramatu ze sztukami walki (przyznam, że trochę to głupio brzmi, ale jak inaczej miałem określić taką kombinację). Film już oglądałem dość dawno i w tej sytuacji, jeśli mam się wypowiadać, chyba go sobie odświeżę (zdaje się, że jest na YouTube), więc może zauważę coś więcej.
Tak na koniec tylko na szybko wysunę sugestię, że nie może się rzecz rozgrywać po 1937 r., gdyż Japończycy zabronili funkcjonowania chińskich szkół walki w Szanghaju po jego opanowaniu a w opowiadanej historii, zdaje się – taka szkoła funkcjonuje, co zresztą stanowi oś akcji, w której pokazano rywalizację dwóch zwalczających się szkół – japońskiej i chińskiej. Więc zdecydowanie lata 20., lub przed 1937 r.
Zresztą to film z 1972 r., więc trudno po nim oczekiwać jakiejś wielkiej zgodności z faktami – to raz. Zrobiono go ponadto bardziej „ku pokrzepieniu serc” – to dwa - a więc bez zbytniego oglądania się na realia. Ponadto jak oglądałem późniejszego o ponad 30-ci lat „Ip Man”
http://www.filmweb.pl/film/Ip+Man-2008-481898
rozgrywającego się w podobnych realiach i z podobną fabułą, w którym pokazano na prawdę wiele głupot opakowanych w ideologiczną papkę - to przy nim „Wściekłe pięści” wychodzą na bardzo dobry film,
pzdr,
jabu

Właśnie sobie odświeżyłem na YouTube.
Przy okazji obejrzałem także za jednym zamachem późniejszą o 5 lat część drugą, która pomyślana została jako kontynuacja (zaczyna się pogrzebem bohatera odgrywanego w pierwowzorze przez Bruca Lee)
https://www.youtube.com/watch?v=TUirD-4v7qo
Mocny, propagandowy odlot no i bez Bruca Lee to już zupełnie nie to samo, choć Tarantino pewnie cmokał by na taki film z zadowolenia…
Krótko, aby nie zanudzać innych.
Wystarczyło zacząć oglądać, aby dowiedzieć się, że twórcy filmu swoją historię oparli dość luźno (co uczciwie zaznaczają we wstępie) na wydarzeniach, które związane były z chińskim mistrzem i założycielem własnej szkoły walki - Ho Yuan-chia (zmarł w sierpniu 1909 r.).
http://www.realkungfu.info/about/huo-yuan-jia/
Akcja filmu najpewniej rozgrywa się na przełomie lat 20./30. Zarówno w tzw. dzielnicy japońskiej, gdzie funkcjonuje szkoła prowadzona przez swego rodzaju japońską mafię zwalczającą konkurentów, jak i w innych dzielnicach. Na przykład widowiskowa scena z rozbijaniem kopnięciem z wyskoku tablicy umieszczonej nad wejściem do parku to chyba enklawa brytyjska. Zwróćcie, proszę uwagę na gościa pilnującego wejścia i na to jak wygląda (Indus? Malay? W turbanie.). Sama tablica jest dwujęzyczna: po chińsku i po angielsku a od grudnia 1941 r. Japończycy pousuwali z Szanghaju anglojęzyczne nazwy i zakazali nawet używania na ulicy tego języka.
Zresztą przez cały czas trwania filmu nie uświadczysz tam ani jednego japońskiego żołnierza, czy żandarma. W drugiej części, która teoretycznie rozgrywa się w tym samym miejscu i prawie w tym samym czasie – także ich brak, raz widać tylko pod koniec filmu dwóch umundurowanych na czarno chińskich policjantów.
Poza tym, co już sygnalizowałem wcześniej, sama opowiadana historia jest bardzo luźno związana z realiami. Te ostatnie stanowią przecież tylko tło, wręcz pretekst do wysuniętych na pierwszy plan scen walki, które zakropiono mocno prawomyślną ideologią, co nie powinno ani dziwić, ani razić (takie czasy).
Na przykład, gdy bohater grany przez Lee kieruje się w stronę wejścia do parku (za chwile rozwali złowrogą tablicę dokonując wcześniej destrukcji grupy nieszczęsnych Japończyków) poprzedza go para rodem z innej epoki: Jankes w wypasionym garniturze z lat 60/70. idący w parze z czarną babeczką we fryzie super-afro i w spódniczce mini.
I tytułem podsumowania: prawdopodobnie samym twórcom filmu nie specjalnie zależało na podkreśleniu kiedy dokładnie rozgrywa się akcja filmu, jeśli w otwierającej obraz scenie zaznaczyli w informacyjnym wstępie, że jest to: „historia oparta na śmierci legendarnego chińskiego bohatera i jego zwycięstwa nad mistrzem (sztuk walki – moje) z Rosji i japońskim ekspertem Bushido (sic?!). Jak było dokładnie – nikt nie wie, a spekulacje przybrały postać popularyzowanej wersji”.
Chyba nic dodać, nic ująć…
Pzdr,
jabu

Dzięki za te wszystkie przemyślenia. Narobiłeś mi nimi tylko smaka na kolejne (10? 20?) obejrzenie tego filmu, a że teraz jestem na wyjeździe to zrobię to po powrocie, w domu mam film na dvd.
Pozdrawiam

"Na przykład, gdy bohater grany przez Lee kieruje się w stronę wejścia do parku (za chwile rozwali złowrogą tablicę dokonując wcześniej destrukcji grupy nieszczęsnych Japończyków) poprzedza go para rodem z innej epoki: Jankes w wypasionym garniturze z lat 60/70. idący w parze z czarną babeczką we fryzie super-afro i w spódniczce mini. "

Ja bym jeszcze dodał, że w tle stoją dwa samochody z lat 70: czerwony i niebieski :) Tak samo ta parka afro, czy to mrugnięcia w stronę widza, czy niedopatrzenia? Jedna z walczących w szkole Chinek ma fryz typowy dla lat 60... Podczas gdy wszelkie telefony w filmie są dwuczęściowe (typowe dla lat 1800s-1950s) na korbkę...

Ta 'okupacja' również mnie zastanawiała... od kiedy to Japończycy wkroczyli by do szkoły walki, tłukąc ludzi? prędzej przyjechałoby wojsko i strzał w tył głowy lub wysłanie do Heyitang 731... brr.