Zaczynał się dobrze, żeby zakończyć się badziewiem. Ilość pospolitych, horrowych sztuczek miała trafić do wszystkich Kevinów i Jessic, bo po co intelektualnie ubogiej większości sztuka scenariusza, reżyserii i aktorstwa.
Zupełnie bezsensowny wątek z zombie. Mam już serdecznie dosyć tysięcznych scen z ludźmi podgryzającymi innym gardła. I jeszcze ssawka wyrastająca spod pachy... Litości :))). Jest to durne do potęgi. Podobnie jak płytkie i powtarzalne motywy z szalonym lekarzem ratującym ludzkość przed chorobami i śmiercią.