PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=825221}

W cieniu księżyca

In the Shadow of the Moon
5,8 18 533
oceny
5,8 10 1 18533
W cieniu księżyca
powrót do forum filmu W cieniu księżyca

Wyłapane w trakcie seansu:
- W przyszłości nie mogli jej wyrobić "autentycznych" dokumentów na dekady do których się udaje ani uprzedzić co ją spotka w przeszłości - za to dają super truciznę(w filmie nie wyjaśniono po co i widz sam musi kombinować dlaczego potrzebuje tego czegoś) zaawansowana technologicznie o dekady;
- Po zamordowaniu kilku osób żadna agencja nie zainteresowała się jej "super bronią" chociaż lekarz sam stwierdził, że czegoś takiego nie spotkali - trzeba było naukowca od Księżycowej teoria by ktoś zaadoptował wynalazek na potencjalną nagrodę Nobla;
- Przyklejony na siłę wątek z naukowcem i jakimś Księżycem - typowy płytki zapełniacz fabuły;
- Dziadek wysyła ja w przeszłość, wiedząc że wnuczka zginie z jego ręki i nie mów jej o tym - a ponoć przeszłość można zmienić - czyli jest de facto mordercą.

Absurdów jest z pewnością więcej, ale nie o to w sumie chodzi, tylko o zniszczenie suspensu w momencie, gdy morderczyni mówi bohaterowi o narodzinach córki - w tym momencie mozna już podejrzewać, że będzie ona jego potomkiem z przyszłości i cała tajemnica historii znika.

ocenił(a) film na 5

Z naukowcem to chyba nie wątek na siłe, ponieważ to on w przyszłości tworzy tą super broń.
Wyjaśniono po co ta broń - ma ona eliminować złych ludzi - tutaj konkretnie rasistów, nazistów itp pokazano to na przykładzie ćpuna, który pisał na maszynie swoją deklaracje i wysyłała ją do różnych osób m.in do tego pianisty na początku filmu.

Dużo było nieścisłości w tym filmie, ale na raz można obejrzeć.

użytkownik usunięty
gabi_2

No ale po co ta super "trucizna"? Oprócz tego że jest 'super "nie spełnia w fabule żadnej roli (z wyjatkiem tej jednej, że na siłę - podobnie jak księżycowa teoria - sugeruje topornie związek z przyszłością). Gdyby było na przykład podane to w takiej formie że: funkcja tej broni polega na eliminacji wszystkich ofiar w tym samym momencie(jak świń) to by to od biedy trzymało się kupy. Dziewczyna aplikuje środek i znika zanim ofiary zginą i powiążą ją z tymi zabójstwami. Tutaj mamy coś odwrotnego i dlatego nagle ją ścigają. Na dobra sprawę mogł by strzelać każdemu w głowę i efekt byłby ten sam - pościg. Wyraźna dziura w logice i scenarzysta odwalił chałę.

Lockhart który wysyła swoją wnuczke z przyszłości jest z innej lini czasowej w której wojna domowa wybuchła. Ten z lini czasowej przedstawionej w filmie już nie będzie miał potrzeby jej wysyłać na pewną smierc że swojej ręki bo wojna nie wybuchła.

użytkownik usunięty
Geli1

Nie może być z innej linii czasowej, bo po ich pierwszym spotkaniu nie byłoby kolejnych spotkań - musza pozostawać wciąż w tym samym continuum.

ocenił(a) film na 6

Serio?
Jesteś tego pewien? Masz na to jakąś dobrą teorię podróży w czasie? Jakieś wzory?
A może jednak jest tak, że wg naszej wiedzy nie można podróżować w czasie, więc może cały film jest bez sensu?
Czy jednak przyjmiemy, że możliwości jest więcej? I wtedy okaże się, że nie trzeba płakać nad tym, iż 'to widz musi się domyślić', bo mu wszystkiego w filmie nie wyłożyli.

użytkownik usunięty
Matrux

Skoro w 1988 przestało istnieć continuum wnuczki (dzięki zmianom jakie wprowadziła w rzeczywistości bohatera) to chyba logiczne, że nie mogli spotkać się 9 lat później.

zasłonili się ideą rozchodzących się fal. od najdalszych po epicentrum. dla bezpieczeństwa zapewne, no i pamiętaj, że mimo wciśnięcia DELETE skutki rozchodziły się wraz z strumieniem czasu, czyli starszy zgon wpływał na kolejne dekady do czasu generalnej korekty, a nasz bohater żył zgodnie z strumieniem swego czasu więc i historia tako była opowiedziana. chybione Twoje zarzuty :)

użytkownik usunięty
harkonen_mgla

Brak logiki następstw (konsekutywności) w tym filmie to nie "zarzut", tylko fakt.

Brak logiki w zarzucaniu braku logiki to fakt.

użytkownik usunięty
harkonen_mgla

Twój problem.

Dlaczegóż?

harkonen_mgla

Wywód przedmówcy jest jak najbardziej logiczny.

chryssalid

Mylisz się.

harkonen_mgla

Tinnga coś mi dinga to znowu troll Sutinga. Wiecie że koleżanka jest niezłym trollem udaje głupią a potem bluźni HERETYK! Co do filmu liczyłem trochę na twist pokroju; to on i jego żal jest początkiem katastrofy, zapalnikiem dla sączącej się benzyny.

Grzybu111

Te trolle... ale zapalnik rodzinny był by intrygujący.

ocenił(a) film na 6
harkonen_mgla

Ona tłumaczyła, że się nie cofała do najdalszego momentu tylko najpierw do 2015 ,później do 2006 ,następnie do 1997 itd czyli odwrotnie do tego jak to pokazane w filmie.
Oczywiście inaczej to wygląda z naszej i gliniarza perspektywy ,więc to właśnie dylemat, który może dowodzić,, iż podróże w czasie są niemożliwe, a przynajmniej te wstecz..

romek_krakow

"zasłonili się ideą rozchodzących się fal. od najdalszych po epicentrum. dla bezpieczeństwa zapewne, no i pamiętaj, że mimo wciśnięcia DELETE skutki rozchodziły się wraz z strumieniem czasu..." Napisałeś to co ja, jeno inny wniosek ukułeś. Pytanie - dlaczego inny?

pan chyba nie zna paradoskow linii czasowych ;) w takim razie nie polecam Przeznaczenia z Hwake'm bo tam jest dopiero pogmatwane ;) aczkolwiek proste.

Geli1

Odkopuje. Ale co to znaczy inna linia czasowa? Teoretycznie nie można zmienić biegu tych wydarzeń, szczególnie jeśli mówimy o głównym wątku, a nie jakis pobocznych. Jeśli wojna nie wybuchnie to generalnie główny bohater nie będzie miał potrzeby, aby szkolić wnuczkę i wysłać ją w czasie, a jeśli tego nie zrobi to ona przecież nie zmieni biegu wydarzeń. To pętla.

ocenił(a) film na 5
derczy

Paradoksy zawsze są ciekawe. Gdybyśmy posłali Leona zawodowca do roku powiedzmy 1923, który zabilby Adolfa Hitlera to druga wojna światowa nigdy by nie wybuchła. A przynajmniej nie w takiej formie, jaką znamy z lekcji historii. Co to oznacza? Np brak Holocaustu. Miliony Żydów, którzy powinni byli zginąć do roku 1945 nadal by żyło. Rozmnazali by się, zakładaliby rodziny i tworzyli swoje własne drzewa genealogiczne. Podobnie z resztą jak miliony innych ftontowych żołnierzy, którzy mieli polec a tymczasem nawet nie powachali prochu. Itd itd itd. Co z kolei to oznacza? Nasz przysłowiowy Leon, wracając z powrotem do roku 2019 zastalby świat, którego nie znał. Spotkalby w nim ludzi, którzy nie powinni byli istnieć. Jego przełożony, który kazał mu zabić Hitlera nie miałby powodu kiedykolwiek go tam wysyłać, bo... Nie miałby nawet pojęcia co to jest nazizm a co dopiero Adolf Hitler! Ba! Możliwe nawet, że Leon likwidując Adolfa... Zlikwidowalby sam siebie xd No bo możliwe przecież, że pradziadek Leona miał poznać jego prababcie podczas trwania drugiej wojny np podczas oswabadzania któregoś miasta. Skoro drugiej wojny więc nie było jego pradziadek nie poznał jego prababci, oni nie splodzili dziadków Leona a z kolei oni nie splodzili rodziców Zawodowca. Do czego zmierzam? Nie ma żadnej petli. Historia nie musi zataczac koła. Bohater tego filmu nie musi wysyłać ponownie wnuczki do przeszłości. Oczywiście to tylko teoria, tak jak cała idea podróży w czasie.

Gladiator1000

A co jeśli obie te rzeczywistości zaistniały równocześnie? Jest jeden chłop no i se ma rodzinę i syna a ten syn później ma swoją i tak dalej, ale w pewnym monecie pojawia się nie jeden a dwóch synów bracia ich rodziny będą miały te same korzenie ale po jakimś czasie to będą dwie odrębne gałęzie. Nikt nawet nie próbuje założyć że Może dochodzić do czegoś takiego samego próbując zmienić przeszłość/przyszłość tak naprawdę tworzysz drugi zmieniony świat bez powrotu do tego z którego wyszyłeś, tamten też jest gdzieś tam ale już niedostępny dla zmieniającego.

ocenił(a) film na 5
Grzybu111

A tak, tutaj wszystko się zgadza. Wysyłamy super playboya do przeszłości, on zalicza 1000 panienek i rodzi się 1000 dzieci, których nie powinno być przyszłości. Następuje efekt motyla i nic w przyszłości nie będzie już takie samo. To m.inn dlatego dr Emmet Brown przestrzegł Martego McFlya, żeby unikał swoich rodziców i jak najmniej wplywywal na rzeczywistość, kiedy przeniesie się do roku 1955 na filmie "Podróż do przyszłości. P. S Jeśli nie widziałeś, gorąco polecam :)

Grzybu111

w Avengersach jest to lekko wyjasnione jak Hulk prosi o kamien czasu i tam sa linie czasu.

ocenił(a) film na 5

Jeśli tak lubisz wyłapywać "absurdy logiki" ,to obejrzyj sobie "Terminator: Genisys". Aż ciekaw jestem Twojej opinii :)

użytkownik usunięty
Pepto

Przejrzałam te nowe terminatorów, gwiezdnych wojen etc. ale nie zaciekawiły mnie, więc sobie odpuściłam oglądanie. Zgadzam się natomiast że to bezsens wysyłać wnuczkę, zamiast jakiegoś profesjonalnego kilera(terminatora) - bo chyba to sugerujes swoim wpisem? No ale to już było, więc postawili na ckliwość zamiast normalnej akcji.

Pepto

Pepto Ona jest przeciwwagą dla ludzi z wyobraźnia i tych co mają w główce nieco więcej. Albo po prostu trollem to już któreś forum zresztą na którym to coś się pojawia i robi te same szambo.

ocenił(a) film na 5

Wszystko to prawda, dodałbym do tego naukowca: skąd wie, przed jaką okropnością ratuje świat dziewczyna i czy w ogóle ona kogoś ratuje? Spotkał ją, on również podróżuje w czasie? Przeświadczenie, że będzie ona korzystać z jego broni, hmm, jasnowidz... Poza tym mnóstwo przypadków: w potężnej aglomeracji wyłapuje ją z tłumu na ulicy (a mamy tu dwa przypadki: wyłapuje nie mordercę, ale i swoją wnuczkę); dziewczyna ucieka na motorze prosto do swojej kryjówki, trochę głupio; wyrzuca go z samolotu (małe szanse na przeżycie, a już na pewno nie pewność); kradzież odznaki po to, zeby przez telefon podać czterocyfrowy numer? Mając szwagra policjanta to chyba żaden priblem znać ten numer (nie jest tajny). Tak jak piszesz, idiotyzmów jest pewnie o wiele więcej, a dziewięcioletni cykl dodany trochę z kosmosu.

użytkownik usunięty
protekcjonalny_mua

W dodatku w dzień narodzin swojej matki - z takim fartem tylko grać w totka. Przez takie nakładające się na siebie wielokrotne "zbiegi okoliczności" momentalnie mamy odjętą wiarygodność fabuły. I w ogóle o co chodzi z tym cieniem Księżyca? Jak już to zaćmienie. Chyba tylko pod ten tytuł wepchali ten Księżyc.

ocenił(a) film na 7
protekcjonalny_mua

Dodałbym fakt posiadania służbowej broni z 1988 18 lat później, żeby postrzelić ją w lewą dłoń... Wprawdzie nie wiem co robi się z bronią służbową, ale podejrzewam że raczej nie zostawia się jej byłemu policjantowi (zwłaszcza jeśli zostaje zwolniony z powodu podejrzeń o zaburzenia psychiczne). No ale to USA, gdzie wszystko jest możliwe.
Cień księżyca - no właśnie, gdyby chodziło o tytułowy cień księżyca, to dni podróży musiałyby wypadać w dni zaćmień słońca (nawet jeśli częściowych), a nic na to nie wskazywało...

użytkownik usunięty

Całkowicie się zgadzam. Pomijam pomniejsze absurdy, bo na nie można przymknąć oko, ale sama podróż w czasie jest zrobiona byle jak, byleby była - na zmianę to determinizm, to indeterminizm, a poza tym całkowite olanie paradoksów czasowych. Myślę, że ludzie oglądali ten film dla ciekawie uchwyconej historii o podróżach w czasie, a nie dla miałkiej historii o tym, że rasizm jest zły i trzeba coś z tym zrobić; najlepiej zamordować rasistów za czyny, których jeszcze nie popełnili - ale skoro przeszłość da się zmienić stąd jest niezdeterminowana, czyli i owi rasiści mogliby jednak nie dokonać zamachów za 36 lat.

użytkownik usunięty

Pierwsze 30 min jest fajne, ze względu na klimat.

ocenił(a) film na 7

Nawet jeśli przeszłość była by niezdeterminowana, to nie znaczy że byłaby losowa - gdyby zostawić te osoby same sobie, to doprowadziło by to do dokładnie tego samego rezultatu (wybuch). Trzeba by było coś zmienić w ich przeszłości/teraźniejszości, żeby coś się zmieniło (niekoniecznie na lepsze).

ocenił(a) film na 5

Nie będę zakładał podobnego wątku, bo zgadzam się w 100%. Świetny klimat na początku, fajne zdjęcia, muzyka, nawet aktorzy... a potem katastrofa.

zasłonili się ideą rozchodzących się fal. od najdalszych po epicentrum. dla bezpieczeństwa zapewne, no i pamiętaj, że mimo wciśnięcia DELETE skutki rozchodziły się wraz z strumieniem czasu, czyli starszy zgon wpływał na kolejne dekady do czasu generalnej korekty, a nasz bohater żył zgodnie z strumieniem swego czasu więc i historia tako była opowiedziana. chybione Twoje zarzuty :)

harkonen_mgla

Zgodzę się z Panem.

ocenił(a) film na 9

A po kiego grzyba jej dokumenty w przeszlosci?? Przeciez ma wstrzyknac trucizne w ciagu kilku godzin i wrocic. Kto zreszta nosi w dzisiejszych czasach dokumenty??

ocenił(a) film na 7
BenMaciag

"Kto zreszta nosi w dzisiejszych czasach dokumenty?" - umm... Sporo ludzi, sądząc po sobie?  Zwłaszcza jak się ktoś porusza samochodem. Chociaż w USA jest może inaczej.
Inna sprawa, że jak już zauważyłeś dokumenty nie były jej do niczego potrzebne - wpadała tylko na chwilę i nie zamierzała brać kredytów.

ocenił(a) film na 9
Geist00

Ka mieszkam w UK. Tutaj NIKT nie nosi dokumentow, nawet zaleca sie zostawic je w domu. Nosi sie tylko do irzedu i do hotelu. Nawet w banku nie sa potrzebne. Nawet prawa jazdy podczas prowadzenia auta nie trzeba miec bo kazdy samochod jest przypisany do wlasciciela. A sytem informacyjny jest taki, ze podajesz imie, nazwisko i date urodzenia. A oni wiedza gdze mieszkasz, mieszkales/as gdzie pracujesz, jaki masz samochod, przeszlosc kryminalna, kiedy byles/as za granica i gdzie, jakie konto posiadasz i w jakim banku, nr prawa jazdy, czy samochod jest ibezpirczony, jakie masz dlugi, nr telefonu, u jakiego doktora sie leczysz, czy byles/as w armi, jaki poziom edukacji posiadasz, itd. itp…

ocenił(a) film na 9
Geist00

A pozyczki bierze sie przez internet. Ma sie cos takiego jak Credit Score. Jak uzywasz kart ktedytowych i je splacasz w terminie to punkty rosna. Jak sie spozniasz - maleja. Duze punky - duza pozyczka, male - niski kredyt albo wcale. Kazdy musi miec konto w banku. Pytasz bank czy da Ci kredyt, komputrr to analizuje i po minucie masz na koncie np.£20 000 i tyle. Ze wszystkim schodzi 5min. Ja taki kredyt wzialem, ale zaraz, na internecie jest masa innych bankow a nawet przedstawicieli inwestorow finansowych. Samych oficjalnych bankow jest kilkadziesiat; Lloyds, Halifax, TSB, Nationwide i masa innych. Prace sie szuka przez agencje w internecie. Po rozmowie kwalifikacyjnej przysylaja emailem dokumenty, ktore sie wypelnia w domu i podpisuje sie elektronicznie i potem pisza kiedy zaczynasz prace. Czesto rozmowa kwalifikacyjna jest przez telefon albo video. Ja takie mialem. Wszystko jest latwe i przyjemne.

ocenił(a) film na 7
BenMaciag

Pracy też raczej nie szukała :)
Miałem raczej na myśli branie kredytu na dowód, ale pewnie w UK/USA coś takiego też już nie ma miejsca.
Przy takim podejściu do dokumentów, jak przedstawiasz, to nawet gdyby je miała, to byłyby one faktycznie całkowicie nieprzydatne (bo musieliby do tego też jakoś shakować jej dane elektroniczne w przeszłości), no może poza sytuacją przypadkowego wylegitymowania przez patrol policji (znowu, w UK/USA pewnie też nie trzeba do tego dokumentów). Za dużo zachodu jak na jednorazowy pobyt w przeszłości okolic powiedzmy 2006/2015 (nawet gdyby trwał kilka dni).

Ogolnie mam podobne zdanie- tytul sie dla mnie wpisuje we wszystko:) z ocena tez sie zgadzam. Są lepsze filmy bajkopisarzowe

ocenił(a) film na 7

"zniszczenie suspensu w momencie (...)" - No niestety, to nieuniknione dla kogoś kto już widział kilka filmów/seriali o podróżach w czasie i się w nich jako tako orientuje. Zwłaszcza gdy chodzi o przypadek podróży w przeszłość, gdy poruszamy się do przodu od ostatniego lądowania w czasie (czyli z góry wiadomo, że pościg będzie raczej nieudany).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones