Bardzo liczyłam na starego, dobrego, przenikliwego Woody'ego. Niestety... Ładne fotosy, piękna muzyka, dobrze zagrany, ale historia... klisza goni kliszę, zero zaskoczenia, nie ma już w Woodym tej bezkompromisowości w przyglądaniu się ludzkim przywarom, nie ma oka do absurdów życia. Nie ma bigla.
Miałka komedyjka o małoczym.