Króciutki film jest przezabawną nowelką na temat rodziców z małego miasteczka, którzy wysyłają syna jedynaka na studia do Kielc. "Emancypacja" Ryśka (w "wielkim mieście" kupuje książki, poznaje kolegów i pali bezkarnie papierosy) to tylko pretekst do ukazania uroczej pary dwojga niemłodych już rodziców w sytuacjach życia codziennego.
Obrotna matka i jej nieco safandułowaty mąż wyłażą ze skóry, aby synowi na studiach niczego nie brakło (z mydełkiem toaletowym i smalczykiem włącznie), co oczywiście staje się szansą na wysępienie dodatkowych funduszy od dobrotliwych (i nieco łatwowiernych) staruszków. Jednak prawdziwą przyjemnością jest oglądanie ich małego zwykłego świata domowych rytuałów, obyczajów, a nawet niegroźnych dziwactw. Przy tym małżonkowie traktują się na wzajem z podziwu i szacunku godną wyrozumiałością, sympatią i z szacunkiem. Naprawdę krzepiące są sceny, gdy wspólnie zasiadają do słuchania radia albo gdy mąż czeka, aż żona poda mu obiad, przy którym zainkasuje od niego wypłatę, którą skrzętnie przeliczy i schowa do szafy (na wysoki połysk, oczywiście).
"W domu" mimo niewielkich rozmiarów jest pełen zdarzeń, śmiesznych sytuacji i zabawnych zachowań głównych bohaterów. Ot, takie zwykłe codzienne życie w małym miasteczku, a patrzyłem jak oczarowany.
Polecam jako odpoczynek od pełnometrażowych obrazów, dla pary Zintel-Bedryńska, dla uroczej atmosfery i dla zabawnego, zręcznie obmyślonego zakończenia.
To bylo moje pierwsze skojarzenie ;)
A drugie, ze za Gierka sklepy byly calkiem niezle zaopatrzone. Zylo sie ludziom normalniej niz obecnie.
Gratuluję historycznego rozeznania. A w średniowieczu niebo było bardziej niebieskie.
Jeżeli komuś brakuje rozeznania, to właśnie tobie. 1975 rok to "połowa Gierka", sklepy naprawdę dobrze zaopatrzone, 95% społeczeństwa żyje we względnym dobrobycie, a przynajmniej w stabilności i bezpieczeństwie ekonomicznym. Powiesz coś takiego (nie chodzi o sklepy) o czasach obecnych?
Jesteś za tępy, czy zbyt roztargniony? Jaka "micha"? Napisałem wyraźnie: NIE CHODZI O SKLEPY. Co zaś się tyczy wolności, to stanowi ja przede wszystkim bezpieczeństwo ekonomiczne, pewność utrzymania rodziny powyżej poziomu biedy.
PS Masz za mało lat, by porównywać obywatelską i ekonomiczną wolność w tamtych czasach i obecnych. Np. obecnie, na posadach w państwowych urzędach, agencjach i spółkach: im wyższe stanowisko, tym większy strach przed pisuarami i klechami.
Pisuarami i klechami? Teraz to Pan pojechał. Obecnie terror poprawności politycznej na pewno nie płynie z tej strony, z pracy można wylecieć za nieprzemyślane słówko na temat np lgbt