PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10011944}

W gorsecie

Corsage
6,4 7 254
oceny
6,4 10 1 7254
6,8 29
ocen krytyków
W gorsecie
powrót do forum filmu W gorsecie

Warunkiem przetrwania człowieka w świecie jest umiejętność dostosowania się do otaczającej go sytuacji. W przeciwnym razie może zginąć.
Marie Kreutzer kreśli portret kobiety z syndromem DDD lub DDA. Niezaspokojone potrzeby emocjonalne z dzieciństwa wleką się za główną bohaterką, jak zmory w dorosłym życiu.
Filmowa cesarzowa Austrii pragnie być kobietą niezależną, silną, charyzmatyczną i mającą wpływ nie tylko na swoje życie, ale też życie Austrii, a właściwie Austro-Węgier. Chce mieć wpływ na politykę, na swoją rodzinę. Jednym słowem pragnie być kobietą rodem z XXI wieku. Dlaczego się jej to nie udaje? Nie dlatego, że jej mąż na siłę wpycha ją w konwencjonalną rolę kobiety XIX wieku, ale dlatego, że cesarzowa sama psuje efekty swojej pracy swoim infantylnym zachowaniem. Milcząco uśmiecha się, kiedy jakiś pierwszy, lepszy "urzędas" mówi o jej figurze i wyglądzie, nie potrafiąc sobie z tym poradzić ucieka się do udawanego omdlenia. Takie sytuacje powtarzają się. Kto tak robi? Pięcioletnie dzieci tak się zachowują. Jak jeszcze u dzieci to przechodzi, tak nie przechodzi to u czterdziestoletniej kobiety. Tych niedojrzałych zachowań jest więcej, a nie wypełnianie obowiązków cesarzowej jest dla mnie najmniej rażące. Najbardziej rażące dla mnie jest pełne skupienie się cesarzowej na swojej osobie. Tak pełne, że nie ma w jej życiu miejsca dla innych. Doskonale określa ją jej dama dworu, która pisze w swoim pamiętniku, że cesarzowa kroczy tajemniczą dla innych ścieżką tak wąską, że nie ma na niej miejsca dla innych. Szkoda tylko, że to rani jej bliskich, a ona nawet tego nie zauważa. Tak jest na sobie skupiona.
A jednak są momenty, kiedy współczujemy cesarzowej, bo widzimy, że autentycznie cierpi. Że próbuje jakoś radzić sobie w tym, niełatwym przecież, świecie. Próbuje znaleźć własne miejsce. Wytycza nową ścieżkę, by po chwili zasypać ją poprzez uciekanie nie tylko od swoich poddanych, ale przede wszystkim od swojej rodziny. Nie potrafi udźwignąć ciężaru dorosłego życia, czuje się w nim, jak w klatce. Vicky Krieps doskonale uchwyciła dualizm osobowościowy cesarzowej. Z jednej strony interesującej się aktualną sytuacją polityczną i umiejętnie wyciągającą właściwe wnioski kobiety, z drugiej strony infantylnej, niedojrzałej i skrajnie egoistycznej żony, matki czy chlebodawczyni.
Fakt, że sceny były kręcone w odrapanych dworkach, na stolikach świeciły elektryczne lampy, a w rogach tkwiły współczesne mopy ma tutaj najmniejsze znaczenie. W ilu współczesnych domach są takie kobiety i tacy mężczyźni, jak główna bohaterka? Profesjonalni pracownicy, wspaniali kompani, a jednocześnie beznadziejni rodzice, którzy dla własnej zachcianki budzą w nocy własne dziecko, by zabrać go na mróz i pokazać coś, co się im podoba?
I film byłby nawet dobry, gdyby nie te dłużyzny w akcji. Było w nich coś, co rozpraszało widza. Trudne do uchwycenia, ale jednak. Może to efekt kadrowania, gdzie kamera nie była skupiona na twarzy aktorki, a obejmowała całe pomieszczenie? Brakowało mi jakiegoś intymnego skupienia na głównej bohaterce, by móc w pełni zrozumieć ją i jej zachowanie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones