Faktycznie, trochę naciągane, zwłaszcza że nikt inny tego nie poświadczył, jedynie oparto to na tym, że stewardessa rzekomo miała romans i siedziała w kokpcie z pilotami. Oczywiście cała historia to skrzętna, prawnicza rozgrywka. Wiadomo oskarżenie o pedofilie ucina wszelka dyskusję... o czym oskarżony bardzo dobrze wiedział, stąd milczał, aby w końcu wybuchnąć i zagrać na emocjach.
Specjalnie to było rozegrane na koniec. Reeves mówił: "jeśli młody by wyskoczył za wcześnie z molestowaniem, prokurator rozrobiłby go jak złoto". Sędzia dodatkowo lubił szybkie rozprawy. Młody był szkolony przez ojca do prawniczej roboty od małego, znał wszystkie sztuczki.