Filmów na które trafia się przypadkiem na jakimś dziwnym kanale i ogląda z ciekawością do końca. A potem ma się satysfakcję, że oglądnęło się coś fajnego, mniej znanego i nie produkcji USA. Leciało dzisiaj chyba na FILMBOX coś po 8 rano, nie oglądałem nawet od początku.
Nikt o tym nie wspomniał, więc napiszę, co by nikt nie przegapił. Po napisach końcowych jest jeszcze jedna scena.
Ciepły film o miłości i przyjaźni z nutką pozytywnego dziwactwa i specjalnymi efektami wizualnymi...w sam raz na wieczór z lekkim kinem.